Artykuły

Opole. "Trzej muszkieterowie" - kolejna premiera teatru lalki

Do tego, że życie można zacząć od nowa, będą przekonywać twórcy najnowszego spektaklu opolskiego teatru lalki. Jego bohaterowie, znani z powieści Dumasa trzej muszkieterowie, będą musieli podjąć decyzję: iść na emeryturę czy podjąć wyzwanie.

Premierę spektaklu zaplanowano na sobotę, czyli tydzień po tym, jak na deskach opolskiej lalki zaczęło być grane przedstawienie "Smacznego, proszę Wilka".

"Trzech muszkieterów" autorstwa Marty Guśniowskiej, na podstawie powieści Aleksandra Dumasa, reżyseruje Paweł Aigner. Jak tłumaczył mediom reżyser na kilka dni przed premierą - tytułowi bohaterowie jego najnowszej sztuki są w niej już starzy i zgnuśniali. Ale gdy dochodzi do dworskiej intrygi spowodowanej przez kardynała Richelieu, muszą zdecydować: ruszyć do boju, pomóc królowej i być bohaterami czy odejść na emeryturę. - Co postanowią - zobaczymy. Nie chcę tego zdradzać przed premierą - zaznaczył.

W jego przekonaniu spektakl będzie sztuką dość lekką, ale z morałem, który może spodobać się dorosłym. Awanturnicza fabuła może z kolei trafić w gusta dzieci. - To przedstawienie, jego przesłanie, jest o tym, że życie nie kończy się na 60-tce i dalej może się w nim coś zdarzyć - mówił.

Opolski Teatr Lalki i Aktora zapowiada na swej stronie, że przedstawienie pełne będzie szybkich zwrotów akcji, intryg, pojedynków i literackiego poczucie humoru jego autorki, połączonego z nieprzemijającymi zaletami pisarstwa mistrza literatury płaszcza i szpady. "Przyjaźń, przygoda, uczucie i brawurowe popisy szermierskie - w tym spektaklu mówiącym o nieprzemijających wartościach, brak miejsca na nudę" - podkreślono w opisie sztuki.

Aigner, zdradzając rąbka tajemnicy, opowiedział podczas spotkania z dziennikarzami, że D'Artagnan - który w książce Dumasa jest młodzieńcem - w opolskim spektaklu będzie dojrzałym mężczyzną, którego rodzice chcą się już pozbyć z domu. - To trochę taki wałkoń, który musi dojrzeć. Wyrusza do Paryża, by zrobić karierę. A to, co mu się zdarzy - o tym będzie ta sztuka - wprowadzał w spektakl jego reżyser.

Podkreślił też, że np. to, iż aktorzy w jego przedstawieniu grają niejedną rolę, wymaga od nich koncentracji i profesjonalizmu. Odtwórca roli D'Artagnana Krzysztof Jarota powiedział dziennikarzom, że w spektaklu "gra trochę siebie", bo sam też ma obecnie 36 lat. - Jestem takim D'Artagnanem na wygnaniu, którego rodzice chcieli wypuścić w samodzielność. Ale jednak trochę się różnimy, bo ja założyłem już rodzinę, a D'Artagnan którego gram jeszcze nie - opowiadał.

Za scenografię w spektaklu odpowiadał Pavel Hubieka, za muzykę Piotr Klimek. Na scenie, prócz Krzysztofa Jaroty, zobaczyć też będzie można Karolinę Gorzkowską, Annę Jarotę, Zygmunta Babiaka, Łukasza Bugowskiego, Jana Chraboła, Tomasza Szczygielskiego i Andrzeja Szymańskiego. Przedstawienie kierowane jest do widzów od lat 8.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji