Artykuły

Listonosz zdziwień

O 152. Krakowskim Salonie Poezji pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Nic wielkiego, właściwie banał, lecz banał z tych banałów, które miło jest sobie od czasu do czasu uświadomić. Otóż, w pisaniu - nic nowego pod słońcem.

Czy Murzyn, czy Indianin, czy Chińczyk, czy "blada twarz", czy w Afryce, czy na prerii, czy w Pekinie, czy w Polsce, czy 5000 lat temu, czy 100 lat temu, czy dziś, czy przy minus 50, czy w skwarze piekielnym, wreszcie czy o północy, czy w środku dnia słonecznego, słowem ktokolwiek, gdziekolwiek i kiedykolwiek dziwił się, dziwi lub zdziwi się światem i za pióro chwycił, chwyta bądź chwyci - w sumie porównywalne zdziwienia były, właśnie są albo będą w słowach zaklinane. Taki to jest banał.

Nic nowego pod słońcem. Albo też - jakby potężny Samuel Beckett, którego setną rocznicę świat cały w tym roku czci, może rzekł - słońce, nie mając

wyjścia, świeciło, świeci, i do naszego, i swego końca świecić będzie na nic nowego. Na bliźniacze zdumienia. Na podobne słowa wciąż o tym samym.

Dwa tygodnie temu na Salonie Poezji słuchaliśmy fragmentów fińskiego eposu narodowego "Kalevala". Zeszłej niedzieli, w złocistym foyer Teatru im. J. Słowackiego, Joanna Niemirska, Anna Dymna i Franciszek Muła czytali lirykę ormiańską, wiersze wszystkich czasów Armenii - frazy starożytne, surę i wczorajsze. Frazy dzisiejsze też. I co?

Właśnie to, że nic nowego pod słońcem. Myślę, że w istocie - biorąc pod uwagę samo dno dwóch tych wierszowań, które dzielą tysiące kilometrów, pół globu bez mała - można by spokojnie zamienić poetów, języki oraz okładki. Nikt by tej przebieranki nie zauważył. Kruchy Muła, prawie na biało czytająca Niemirska, majestatyczna Dymna. Dwa tygodnie temu - nawiedzone mruczando Sławomira Popka oraz "profesorskość" Moniki Rasiewicz. A tu i tu - podobne zdziwienia.

Nagłym ptakiem tnącym błękity. Łzą, co płynie bez przyczyny. Miło bolesnym skokiem serca na widok jej warg delikatnych, jego czoła wysokiego. Brakiem odpowiedzi na pytanie o sens narodzin. Albo lękiem przed poznaniem odpowiedzi na pytanie o światy tuż za furtami umierania...

Zdziwienia, zdziwienia, zdziwienia... Niemirska czytała tylko do połowy poranka. Później musiała biec na pociąg. Dymna ją zastąpiła. Inne to było czytanie, owszem. Inna barwa głosu, inny gatunek kobiecego ciepła, słowem - wszystko inne było. Ale zdziwienia wciąż te same dochodziły do nas. Punktualnie. Rzekłbym - ekspresem poleconym. Albo priorytetem.

No właśnie. Gdy kruchy Muła pytał: "Gdzie lecisz, żurawiu, zataczając koła?" - wcale nie dla żartu pomyślałem o starej pieśni. "Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie"... Pamiętacie ten refren?... Muła - listonosz. Muła z telegramem od dalekiego człowieka, który kiedyś, gdzieś zatrzymał się, głowę zadarł i spytał skrzydlate zwierzę o sens wszelkiej wędrówki. Aktor, każdy aktor - listonosz z ustami pełnymi ludzkich zdziwień.

W sumie to pocieszające, krzepiący to banał - uświadomić sobie, że w Finlandii, Armenii, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, na Madagaskarze bądź też po drugiej stronie ulicy jest ktoś, kto ma czelność nagle zatrzymać się i na pozorną oczywistość spojrzeć tak, jakby była skrajną nieoczywistością, i zapytać - dlaczego jest tak, a nie inaczej? Niemirska, Dymna, Muła - przez godzinę pytali więc. Pytali cudzym słowem, grająca na fortepianie Barbara Muła pytała cudzymi nutami. Dlaczego ból? Co znaczy świt? Czemu bywa, że miłość rani? Skąd się to wzięło, że ojczyzna to wielka rzecz? "Na tym świecie, boży tułaczu,/ Dwie są rzeczy, które godne płaczu:/ Jedna, kiedy człek w trumnie spocznie,/ Druga, kiedy miłować pocznie". No, boży tułaczu, dlaczego tylko te dwie rzeczy są naprawdę godne płaczu? A może znasz jeszcze inne? No, odpowiedz. Odpowiedz sobie.

Finlandia, Armenia, Madagaskar, Polska. Gdziekolwiek. Wszędzie podobne słowa wciąż o tym samym. Wszędzie zawrotne chwile prostych znaków zapytania. Trzeba się uczyć przyjmować zdziwienia tych, którzy potrafią się dziwić. To banał bardzo pożyteczny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji