Artykuły

W sobotę na Małej Scenie Teatru Powszechnego (ul. Legionów 21) premiera Vladimira na podstawie tekstu słoweńskiego dramaturga Matjaža Zupančiča. Spektakl wyreżyserował Kuba Zubrzycki.

Zupancič (rocznik 1959) był dyrektorem eksperymentalnego Teatru Glej w Lublanie. Wyreżyserował kilkadziesiąt spektakli, m.in. inscenizacje sztuk Strindberga, Brechta i Ibsena. Jest autorem kilkunastu dramatów. Najbardziej znane to Egzorcyści, Niepokój, Nagi pianista i Korytarz.

Vladimir to historia trójki przyjaciół z byłej Jugosławii. — Są młodzi, szczęśliwi, tworzą małą komunę. Ale nie mają pieniędzy, postanawiają więc wynająć pokój. Na anons odpowiada tylko jedna osoba, starszy człowiek zupełnie niepasujący do ich wizji świata. Szybko zaczyna się nimi bawić. To opowieść o potężnej sile manipulacji — opowiada Zubrzycki. — Spektrum interpretacyjne tekstu jest szerokie. Można odczytywać tę historię również jako opowieść o rozpadzie Jugosławii, ale to tylko jeden z tropów.

Tekst został opublikowany w 1997 roku. W 2004 roku, w tłumaczeniu Joanny Pomorskiej, wydrukował go „Dialog". Polska prapremiera w Teatrze Polskim w Bydgoszczy odbyła się rok później. To Zubrzycki (w Powszechnym zrealizował Stopklatkę Maliny Prześlugi) zaproponował Vladimira dyrekcji łódzkiego teatru. — Zainteresowałem się bałkańskim dramatem lat 80. i 90. Vladimir mnie ujął, bo widziałem siebie w każdej z postaci sztuki. Młodzi przyjaciele to idealiści, wierzą w to, że mogą zmienić świat. Vladimir już nie. Za nim ciągnie się przeszłość — mówi.

Na scenę wyjdą Katarzyna Grabowska, Damian Kuleć i Michał Lacheta. W tytułowej roli wystąpi Artur Majewski. — Vladimir to wzorzec dyktatora — mówi. — Jego zasady są najważniejsze. Działa w dobrej wierze, ale nie bierze pod uwagę innych ludzi i ich wrażliwości. Traktuje ich jak marionetki, którymi można sterować.
Autorem scenografii jest Witek Stefaniak.