Artykuły

Instytucja otwarta, prowadząca różnorodną działalność, wychodząca poza własne mury - pomysł Warcisława Kunca na gdańską operę najbardziej spodobał się komisji konkursowej. Odpadło ośmiu innych kandydatów, w tym dotychczasowy dyrektor tej instytucji, Marek Weiss.

Bardzo szybko rozstrzygnięty został jeden z ważnych tegorocznych konkursów na dyrektora miejskiej instytucji kultury. Tym razem, po wyborze dyrektora Polskiej Filharmonii Bałtyckiej i w oczekiwaniu na ministerialną zgodę na pozostawienie na stanowisku bez konkursu szefa Teatru Wybrzeże, rozstrzygnęły się losy najważniejszego stanowiska w Operze Bałtyckiej.

Konkurs szczególny, bo w jakimś sensie odbywał się on według modelu: dotychczasowy dyrektor kontra reszta świata. Marek Weiss, zasiadający od kilku lat na najważniejszym stanowisku gdańskiej opery, początkowo zapowiadał, że nie będzie się o nie ubiegał po upływie trwającej właśnie kadencji, po czym zmienił zdanie. W szranki stanęło naprzeciw niemu ośmioro kandydatów z całej Polski, w większości - dyrygentów ze stażem dyrektorskim w różnych polskich operach i filharmoniach.

O obsadzie fotela dyrektorskiego decydowała komisja konkursowa, w składzie której, zgodnie ze stosownymi przepisami ustawowymi, znaleźli się przedstawiciele władz lokalnych, ministerstwa, organizacji zrzeszających artystów teatru i związków zawodowych, działających w gdańskiej operze.

Po wysłuchaniu dziewięciu kandydatów, komisja zdecydowała, że najbardziej przypadła jej członkom do gustu propozycja prowadzenia tej instytucji, którą przedstawił Warcisław Kunc. W głosowaniu otrzymał on pięć głosów, dwa głosy zdobył Marek Weiss, dwóch pozostałych członków komisji wstrzymało się od wskazania swojego faworyta. Komisja podjęła w tej sytuacji uchwałę o zarekomendowaniu zwycięzcy głosowania na stanowisko dyrektora Opery Bałtyckiej.

Teraz, podobnie jak było w przypadku konkursu na dyrektora filharmonii, wszystko w rękach członków Zarządu Województwa Pomorskiego. Zanim podejmą oni ostateczną decyzję, muszą wynegocjować z kandydatem umowę dotyczącą organizacyjno-finansowych zasad jego pracy w operze. Nowy dyrektor obejmie obowiązki wtedy, kiedy skończy się kadencja obecnie zasiadającego na tym stanowisku Marka Weissa, czyli 31 sierpnia.

- To byli ciekawi kandydaci, w większości dyrygenci, co w przypadku opery jest raczej normalne - komentował Władysław Zawistowski, członek komisji konkursowej z ramienia władz wojewódzkich. - Z każdym z nich przeprowadziliśmy bardzo szczegółowe i, nie ukrywam, bardzo ciekawe rozmowy. O tym, że Warcisław Kunc ma bardzo mocną kartę, jeśli chodzi o swoją przeszłość i wcześniejszą karierę, wiedzieliśmy od początku. Ale ujął nas przede wszystkim swoim pomysłem na gdańską operę, pomysłem, który można uznać za bardzo alternatywną wizję wobec tego, co przez lata robił w Gdańsku Marek Weiss. I co, jak zapowiadał w swoim wystąpieniu przed komisją konkursową, zamierzałby robić dalej, gdyby pozostał na stanowisku dyrektora. Kunc przedstawił natomiast wizję instytucji otwartej, tętniącej życiem, prowadzącej bogatą i szeroko zakrojoną działalność edukacyjna, wychodzącej poza mury swojej siedziby. Specjalnością Kunca w Szczecinie były duże imprezy plenerowe, w których brały udział tysiące osób. Nie ukrywam, że chętnie zobaczyłbym tego typu przedsięwzięcia także w Gdańsku.

Warcisław Kunc urodził się w 1962 roku w Szczecinie, jest absolwentem warszawskiej Akademii Muzycznej, doktorem habilitowanym w dziedzinie dyrygentury. Jako dyrygent koncertował intensywnie w Polsce i całej Europie, jako pedagog związany był dwukrotnie na krótko z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy, ale przede wszystkim ze szczecińską filią uczelni w Poznaniu. Karierę na stanowiskach kierowniczych rozpoczął na początku lat 90-tych, obejmując najwyższe stanowisko w Toruńskiej Orkiestrze Kameralnej, potem, przez ponad dekadę szefował Operze i Operetce w Szczecinie.