Artykuły

Tychy. Aukso Orkiestra Kameralna w nowej siedzibie

Sala koncertowa w Tychach już otwarta. Koncert inauguracyjny zagrali Aukso Orkiestra Kameralna Miasta Tychy oraz zespól Vołosi.

W programie była muzyka Karpat. Koncerty były dwa: jeden dla wszystkich zainteresowanych, drugi - dla budowniczych sali, dla samorządowców i gości.

Marek Moś, dyrektor artystyczny Aukso Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy, otrzymał klucz do nowej sali koncertowej, która odtąd staje się ich domem, jak powiedziała Daria Szczepańska, zastępca prezydenta ds. społecznych.

- Stworzyliśmy muzyczny dom dla Aukso, ale to tylko ściany, które trzeba wypełnić duchem. Uosabia tego ducha maestro Marek Moś, założyciel twórca i niezrównany szef naszej tyskiej orkiestry - powiedziała.

- Dla nas to rzeczywiście nowy dom, ale mamy nadzieję, że będzie on zmieniał nie tylko nas, ale i mieszkańców tego miasta, gdyż architektura ma niezwykłą moc zmieniania ludzi - powiedział Marek Moś.

W rok 2016 Aukso, jedna z najlepszych orkiestr kameralnych w Polsce, wchodzi nie tylko z własną siedzibą. Wkrótce stanie się samodzielną instytucją kulturą (dotąd podlegała dyrektorowi Teatru Małego).

- Stanie się to w kwietniu. Planujemy znaleźć tej nowej instytucji profesjonalnego menadżera - zapowiedziała wiceprezydent Daria Szczepańska.

O planach nowej instytucji ma być mowa podczas konferencji prasowej, której termin jeszcze nie został wybrany. Na razie wiadomo tylko tyle, że w nowej siedzibie mają odbywać się koncerty różnorodne, zaspokajające różne gusta. I mają być zajęcia dla dzieci, by "wychować młodych melomanów".

Sala powstała z myślą nie tylko o koncertach, ale także nagraniach, stąd było sporo pracy, by w tym miejscu uzyskać dobrą akustykę. Dyrygent orkiestry nie ukrywał, że w sali o eliptycznym kształcie nie było to łatwe.

- Każda rotunda to są niekontrolowane odbicia - powiedziała Beata Jankowska, reżyser dźwięku.

- Trzeba było tę przestrzeń owalu połamać i cały sufit jest ułożony w stosowne plastry, które łamią falę dźwiękową. Nad estradą są ekrany, które mają za zadanie wybicie dźwięku w stronę słuchacza. Boki sali, jak i ściana za orkiestrą są zbudowane tak, by pochłaniały i zmieniały dźwięk - tłumaczy Marek Moś.

- Ta sala się na razie rozgrywa. Instrument też nie gra od razu, nawet najlepsze skrzypce wymagają rozegrania. Tak jest i z salą. To jest proces - dodaje Beata Jankowska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji