Galina w operze
- Tego jeszcze nie było! - twierdzi Sławomir Pietras, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu.
I chyba ma rację. Po pierwsze opera "Galina" Marcela Landowskiego powstała na podstawie autobiografii Galiny Wiszniewskiej "Galina. Historia mego życia", współcześnie żyjącej śpiewaczki, żony światowej sławy wiolonczelisty, Mścisława Roztropowicza. Po drugie - dwa akty i 15 obrazów dzieje się m.in. w czasach stalinowskich. Zatem - na operową scenę wkroczy Stalin i oficerowie KGB; będziemy zatem świadkami pierwszego spektaklu operowego o tematyce politycznej. Wreszcie - jak ujawnił Marek Weiss-Grzesiński - rzecz cała będzie jakby snem na jawie, a prawdziwa Galina będzie widzem i świadkiem wydarzeń scenicznych! Jak się okazuje - reżyser ma do wydarzeń stosunek osobisty, bowiem w dzieciństwie przebywał z rodzicami na Wschodzie, a nawet był pionierem. Ryszard Kaja stworzył natomiast aż... 500 kostiumów do tego spektaklu.
Dyrektor Pietras nie przestaje nas zadziwiać. Polska prapremiera "Galiny" - z udziałem Galiny Wiszniewskiej - już w niedzielę, 30 maja.