O miłości jako śmierci
"Zapiski tego, który zniknął" Leoš Janaček/"Sonety Szekspira" Paweł Mykietyn w reż. Łukasza Kosa w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.
Druga - po znakomitej "Curlew River" Brittena - premiera z zainicjowanego przez Operę Narodową cyklu Terytoria, przedstawiającego kameralne dzieła XX i XXI w. (a nasz teatr ma w tej dziedzinie ogromne zaległości), nie jest właściwie spektaklem, tylko inscenizowanym koncertem; jego jakość to silny argument przeciw skostniałej formie koncertów tradycyjnych.
Zestawione są tu dwa cykle pieśni: "Zapiski tego, który zniknął" Leoša Janačka i "Sonety Szekspira" Pawła Mykietyna. Znakomici są wykonawcy: czeski tenor Aleš Briscein ("Zapiski"), austriacki męski sopran Arno Raunig ("Sonety") i partnerujący im pianista Maciej Grzybowski. Reżyser Łukasz Kos, a przede wszystkim scenograf Leszek Mądzik, który swymi wizjami zdominował przedstawienie, stworzyli mroczne tło dla namiętności, o których mówią oba cykle pieśni.
"Zapiski" mówią o miłości prostego rolnika do Cyganki, porzucającego przez nią dotychczasowe życie i odchodzącego za przeznaczeniem; tu historia ta rozgrywa się w głębokiej nocy. "Sonety" - jeden z najbardziej przejmujących utworów Mykietyna - idealnie oddają wieloznaczność szekspirowskiego tekstu, a w tej inscenizacji śpiewak w białym hermafrodytycznym kostiumie bierze wszystko w dodatkowy nawias. Oba cykle wedle interpretacji realizatorów to pieśni o miłości ze śmiercią w tle.