Artykuły

Ja, artysta - ja, krytyk

Fabuła dramatu Ronalda Harwooda, którego polska prapremiera miała miejsce w Starym Teatrze, jest niezwykle interesująca. Co bowiem bardziej może podniecić wyo­braźnię niż ciemne, nie zgłębione rejony na­szego umysłu, w których rodzą się najdziwniejsze myśli? Są one oczywiście ciekawsze, jeśli rozwijają się w chorej psychice. Boha­ter "Zatrutego pióra" cierpi na rozdwojenie osobowości: raz jest krytykiem muzycznym, to znów znanym kompozytorem. Takie, wręcz perwersyjne, zestawienie w jednej głowie dwóch wykluczających się profesji mogłoby nadać sztuce skandaliczny smaczek. W przed­stawieniu Krzysztofa Orzechowskiego, mimo atrakcyjności tematu, dominuje jednak nu­żąca monotonia.

Na scenie Anna Sekuła zbudowała dwa odrębne pomieszczenia: wiejski domek mu­zyka i wyrafinowane, gustowne mieszkanie recenzenta. Oba te światy, w których rów­nolegle toczy się akcja, łączy ze sobą piani­no, narzędzie pracy kompozytora, a także ukochany mebel pogrywającego czasem na nim teoretyka. Już tak pomyślana scenogra­fia nasuwa skojarzenie, iż żyjących w tych wnętrzach ludzi musi łączyć coś więcej niż zawodowa miłość do muzyki. Autorzy nie trzymają nas zresztą długo w niepewności. Bystry odbiorca szybko może się zoriento­wać, że Eryk Wells i Peter Godwin to ta sama osoba.

W finale wszystko się wyjaśnia. Eryk Wells Tadeusza Huka, opętany paranoicznym strachem przed mieszkającym w jego głowie kompozytorem, "wypuści" na zewnątrz swo­je drugie ja i doprowadzi do konfrontacji rządzących nim sił. Huk to pęknięcie osobo­wości pokazał przechodząc od rozhisteryzowanego krzyku będącego głosem muzyka, do spokojnego tonu charakteryzującego recen­zenta. Zabrakło mi w tej porażającej prze­cież scenie emocjonalnego napięcia, które by spowodowało dreszcz na widowni.

Eryk Wells jest homoseksualistą. Żyje z tancerzem Larrym Riderem (świetna rola Romana Gancarczyka). To trudny i bardzo delikatny temat, szczególnie w teatrze. Gro­zi łatwym przeszarżowaniem i w konsek­wencji wulgarnością. Jednak słyszalne z te­go powodu czasem na widowni śmiechy szybko gasły, bo twórcom udało się prob­lem pokazać w sposób subtelny i wyważony.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji