Artykuły

Podróż w czasie

Władysław Zawistowski - dramaturg, poeta, eseista 3 lutego będzie miał prapremierę swojej sztoki "Podróż do krańca mapy" w Teatrze Polskim w Szczecinie.

Dlaczego wróciłeś do tek­stu, który powstał już kilka lat temu i wcześniej nie docze­kał się scenicznej realizacji?

- Zawsze bardzo lubiłem ten tekst. Oczywiście była to moja młodzieńcza sztuka, a więc była przegadana, zbyt rozbu­dowana. Wcześniej kilka osób interesowało się tym tekstem, m.in. Ryszard Major. Ale do wystawienia nie doszło. Zrobi­łem w 1989 roku wersję tele­wizyjną. Państwo Sobczako­wie zaczęli już nawet robić scenografię. Ale przyjście Ma­riana Terleckiego do Gdań­skiego Ośrodka TV spowodo­wało likwidację teatru TV w naszym ośrodku, niemal od ręki. Tak też padła "Podróż do krańca mapy". Dyrektor Te­atru Polskiego w Szczecinie Adam Opatowicz wraz ze sce­nografem Janem Banuchą zwrócili się do mnie z propo­zycją. Była to jesień. Próby za­częły się w grudniu i premiera za kilka dni. Do tej realizacji napisałem prawie nową wer­sję, właśnie na prośbę teatru. Odbiega ona zupełnie od wer­sji książkowej tej sztuki. Nie ma w niej jednak aktualizacji politycznych. Rzecz cała roz­grywa się w czasie, jest to jak­by podróż w czasie od archa­icznego cesarstwa do wizji świata ogarniętego anarchią.

Kto przygotowuje ten spektakl?

- Reżyseruje Ryszard Major który nawet odłożył dla mojej sztuki robienie Schultza. Bar­dzo się cieszę. Scenografia jest dziełem Jana Banuchy, a muzykę skomponował Ja­nusz Stalmierski, dziekan Wydziału Kompozycji Akade­mii Muzycznej w Szczecinie.

Czy nadal usiłujesz, jako chyba jedyny literat w Gdań­sku, żyć z literatury?

- Tak, żyję z tego i zajmuję się obecnie intensywnie pisa­niem szeroko rozumianej lite­ratury dramaturgicznej. Od sztuk scenicznych poprzez adaptacje prozy na scenę, do serialu radiowego, który obec­nie emitowany jest przez Ra­dio Gdańsk - "Ulica Kwietna". Obecnie jestem też po rozmo­wach z telewizją ogólnopol­ską, Mirosławem Borkiem na temat miniatur scenicznych według prozy Czechowa. Od­krywam na nowo właściwie 9 tomów opowiadań Czechowa. W Polsce znanych jest tylko 40 opowiadań, pozostałe to li­teratura, do której prawie nikt nie zagląda. Rozmawiałem już z trzema reżyserami, którzy podjęli się telewizyjnej realiza­cji, a są: to Mikołaj Grabow­ski, Feliks Falk i Krzysztof Babicki. Każda z miniatur będzie miała około 15 minut a wystą­pi w niej trzech, czterech ak­torów.

A co w gdańskich teatrach z twoją dramaturgią?

- Na razie nic. Złożyłem pro­pozycję w Teatrze "Wybrzeże". Jest to sztuka bardzo gdań­ska, ale rozmowy nie przesu­nęły się ani w czasie, ani w przestrzeni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji