Kraków. Koniec Festiwalu Andersena
Kto nie był na "Cynowym żołnierzyku", spektaklu pokazywanym w krakowskiej PWST na motywach baśni j. H. Andersena niech żałuje!
"Bardzo rozbawiły mnie szczurki. Ubrane były w ludzkie ubranka" - pisze Paulina Musielak ze SP nr 1 w Krakowie, która zdobyła druga, nagrodę za recenzję teatralną napisaną po obejrzeniu tego przedstawienia, pokazywanego w naszym mieście gościnnie przez Lubuski Teatr im. L. Kruczkowskiego. Za najlepszą recenzję uznano tekst Jakuba Kasprzykowskiego ze SP nr 119, który zachwycił się wspaniałą scenografią tej sztuki. "Chińczyk był pojemnikiem na ciasteczka, ale poruszał ustami. Ciekawe dla mnie było to, jak w jednym kredensie można umieścić dekorację domu, podwórza, ścieków i morza" - pisze chłopiec.
W Nornic House podsumowano wczoraj Festiwal Andersena, zorganizowany z okazji mijającej w roku ubiegłym 200. rocznicy urodzin pisarza i otwarto niewielką wystawę prac namalowanych na podstawiebaśni Andersena. - Zachwycają ciekawe pomysły. A to Kominiarczyk pojawia się na ulicach Krakowa, a to Pastereczka tuż pod Wawelem, z imbryka wystają bajecznie kolorowe tulipany. Dzieci zrobiły wspaniałe, dojrzałe prace -powiedziała Alicja Bałata, dyrektorka Malej Sceny u Pana Andersena.
