Artykuły

Barak kultury. Coś się domyka, coś zaczyna

- Od początku chciałem, żeby to nie był roczny projekt, który pojawi się i zniknie - mówi Przemysław Prasnowski, pomysłodawca Baraku Kultury. Barakowi właśnie stuknęło 10 lat - pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Na początku był wykład polifoniczny zatytułowany "Śmierć". Odbył się 16 listopada 2005 r., w baraku przy ul. Grunwaldzkiej. - Jak się okazało, "śmierć" była początkiem bujnego życia - przypominają twórcy Baraku Kultury.

Od 2005 r. rodziły się ich kolejne inicjatywy. Takie jak Dni Kultury Prawosławnej, które w naszym mieście mogły wydawać się czymś niezrozumiałym i niepotrzebnym, a przyciągnęły wierną publiczność. Pozwoliły dotknąć innej tradycji. Przypomniały też, że mamy w Poznaniu Cerkiew.

Poznaniacy przez ostatnie dziesięć lat przychodzili do Baraku nie tylko na wykłady polifoniczne, ale też na wydarzenia w ramach festiwalu Inwazja Barbarzyńców, poświęconego różnym aspektom odmienności. Podobnie jak kolejna barakowa inicjatywa - Inny Festiwal, badający nieoczywiste oblicza sztuki. Twórcy krążą ze swoimi wydarzeniami po całym mieście. Nieobce im galerie handlowe i galerie sztuki, kina, sale teatralne, plenery.

Nazwa robi furorę

Największe olśnienia mijającej dekady? - Było mnóstwo rzeczy, które podczas barakowych spotkań mną wstrząsnęły - mówi Przemysław Prasnowski. - Nie chcę wartościować - wszystkie te spotkania były dla mnie ważne i bez nich nie byłoby tego jubileuszu. W zasadzie na każdym wykładzie polifonicznym dostawałem czymś w głowę - dodaje.

Prasnowski zapamiętał m.in. Artiego Grabowskiego, który przyjechał na jedno z barakowych spotkań z betoniarką i zrobił performance, podczas którego wylał beton i pierwsze rzędy miały buty zachlapane betonem. Bardzo silny był lewicujący cykl "Marks-kontrkultura". Czy spotkanie z Tomaszem Węcławskim - wtedy jeszcze księdzem - o szczęściu. Twórcy Baraku dotykali różnych tematów - od wątków buntowniczych, po cykl o przemijaniu. To tu poznaniacy mogli spotkać się z Ewą Kuryluk, artystką, która jeździ po całym świecie.

- Ona sama do dziś wspomina moment, w którym zobaczyła, że zaprasza ją do Poznania jakiś "barak". Stwierdziła, że co jak co, ale do baraku przyjedzie za każde pieniądze - opowiada Prasnowski.

Nazwa Barak Kultury nieraz robiła furorę. - Pamiętam, jak zaproszony przez nas Tadeusz Sobolewski krążył wokół baraku przy Grunwaldzkiej - bo wtedy jeszcze tam działaliśmy. Mówił, że czuje się u nas jak w jakimś schronisku w górach - wspomina Przemysław Prasnowski.

Drewnianego budynku, gdzie od kilku lat działa Scena Robocza, niedługo już nie będzie. W tym miejscu powstanie część rozbudowującego się szpitala. Scena Robocza przenosi się właśnie do dawnego kina Olimpia.

- Myślę, że to jakaś symboliczna klamra, że coś się dzięki temu domyka także dla nas - mówi Prasnowski.

Działalność Fundacji Barak Kultury to także spektakle - realizowane pod szyldem Teatru Ba-Q. I właśnie m.in. powtórki ich salowych spektakli zobaczymy w ramach okrągłej rocznicy. Będzie można ponownie zobaczyć "Toast" (w środę o godz. 19, w Centrum Amarant), "Ha-Noi" (piątek, godz. 19, CK Zamek) i "Ćmę" (piątek, godz. 20.30, Republika Sztuki Tłusta Langusta). Bohaterkami wszystkich trzech przedstawień są kobiety. "Toast" przypomina o poznańskiej Żydówce, Firze Mełamedzon-Salański, której udało się uciec przed zagładą. Do Palestyny zabrała ze sobą setki zdjęć z rodzinnego miasta.

Bohaterka "Ha-Noi" wciela się w kilka różnych osób, jest m.in. postacią z wybiegu i terrorystką.

Tytułową "Ćmą" jest Kazimiera Iłłakowiczówna, ociemniała poetka, które ostatnie lata swojego życia spędziła w Poznaniu. Przed wojną była osobistym sekretarzem Józefa Piłsudskiego i brylowała na salonach.

W programie jubileuszu również wystawa plakatów barakowych wydarzeń (otwarcie we wtorek w Holu Wielkim CK Zamek) i wieczór jubileuszowy w Klubokawiarni Meskalina - w sobotę. - Będzie Patyczak z poezją Mirona Białoszewskiego - m.in. wierszykami dla dzieci. I niespodzianki, sami nie wiemy jakie - mówi Przemysław Prasnowski.

Wstęp na jubileuszowe wydarzenia jest bezpłatny. Wejściówki na spektakl "Toast" do odbioru Centrum Amarant, ul. Słowackiego 19-21. Na "Ha Noi" do odbioru w kasach CK Zamek. Na "Ćmę" - rezerwacja internetowa tlustalangusta.pl.

Żyjmy. I pamiętajmy

Najnowszy projekt Barak Kultury przygotował wraz z muzykami Targanescu. Tytuł: "L'Chaim! Żyjmy!". Koncert połączony z wideoprojekcjami.

Temat: dwa poznańskie jeziora, Malta i Rusałka. Oba wykopali w czasie II wojny światowej żydowscy więźniowie, którzy masowo ginęli tu przy pracy - z głodu, zimna, wyczerpania.

O tragicznych początkach obu tych miejsc - służących dziś masowej rekreacji - w Poznaniu się dziś nie pamięta. Jakby to miasto wyparło ten temat. - Ten projekt to nasze epitafium dla ludzi, którzy stracili tutaj życie - mówi Prasnowski.

Dlaczego jest wyjątkowy? Muzyka łączy się tu ze wspomnieniami świadków tamtych wydarzeń, m.in. nielicznych więźniów, którym udało się przeżyć.

---

Na zdjęciu: "Toast"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji