Artykuły

Wszystko, co najgorsze

"Bal z Szekspirem" w reż. Gabriela Gietzky'ego w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Ewa Obrębowska-Piasecka w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Nie wiem, dla kogo przeznaczony jest ten spektakl. Co gorsza, nie wiem także, dlaczego w ogóle powstał. Bo chyba nie po to, żeby zniechęcić do Szekspira

"Bal z Szekspirem" to składanka monologów, dialogów, scen, sztandarowych tematów i kluczowych postaci z komedii i tragedii Stratfordczyka. Scenariusz ma charakter bryku z klasyki, napisanego dla bardzo leniwych uczniów. Kłopot w tym, że leniwi uczniowie niczego się z tego bryku nie dowiedzą. Jeśli ktoś dotąd nie odróżniał Julii od Ofelii, a Makbeta od Hamleta, po obejrzeniu "Balu..." będzie miał z tym jeszcze większy problem.

Wszystko gubi się bowiem w mętnym i kiczowatym chaosie. Oto na scenę schodzą się - zwołane przez Błazna - postaci w czarnych, baletowych trykotach i dziwacznych, przerysowanych strojach karnawałowych. Trampki występują tu na równych prawach obok krynolin, co nie wnosi do spektaklu "powiewu nowoczesności", tylko pogłębia wrażenie ogólnego bałaganu i banału. Monotonny taniec "zjaw" na dwóch scenicznych planach (za i przed tiulową firanką), przetykany jest "scenkami". Oto wyrwany z kontekstu fragment "Romea i Julii", oto Hamlet wysyłający Ofelię do klasztoru, oto Puk ze "Snu nocy letniej", który za chwilę równie dobrze może być Prosperem. Oto - ni stąd ni zowąd - histeryczny monolog Lady Makbet i - najbardziej rozbuchana inscenizacyjnie - scena z wiedźmami. A na finał musicalowo potraktowana piosenka, o wiele mówiącym - jakże by inaczej? - refrenie: "być czy nie być"? Laik zgubi się w tym po piętnastu minutach. Aktorzy są w tych "scenkach-strzępkach" straszliwie amatorscy: niemal jak w szkolnym przedstawieniu wystawianym na akademii. Ratują się fragmentami śpiewanymi, ale i one nie zachwycają poziomem. O jakości baletowych popisów litościwie zamilczę.

Domyślam się, że przyświecał "Balowi... " pewien dramaturgiczny zamysł. W wersji górnolotnej można by go nazwać zderzeniem karnawału z postem, pokazaniem dwóch twarzy świata: komicznej i tragicznej. W efekcie jest jednak znacznie banalniej. Na początku: kolorowo i frywolnie niczym w remizie (skrzętnie odnotowano w tych "wypisach z Szekspira" wszelkie pikantności, dotyczące przyprawiania rogów i oddawania się pieprznym uciechom). Na finał tymczasem straszy się widownię jak w horrorze burzą, zabójstwami, walką o władzę, czernią, grozą i mrocznym cytatem z Dantego: "porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy tu wchodzicie". Ale gdzie do Dantego temu, co się dzieje na scenie?! Gdzie do Szekspirowskich pytań o władzę, zemstę, namiętność?!

Po drodze odbywają się mizerne próby nadania całości spójnego charakteru, spięcia "klamrami". Raz sugeruje się widzom, że przedsięwzięcie jest opowieścią adresowaną do chłopca, który pojawia się na scenie u boku postaci nazwanej Williamem (gra ją Daniel Kustosik) i wysłuchuje potoku "złotych myśli", które ów William wygłasza z prędkością karabinu maszynowego i spisuje piórem w pożółkłej książce. Tempo sprawia, że żadna z tych myśli nie zostaje w niczyjej głowie. Równocześnie wraca motyw słownych przepychanek, które każą sądzić, że wszystko jest tu po prostu samowolną inicjatywą aktorów, którzy - zagrawszy onegdaj w Szekspirowskich sztukach - wychodzą teraz na scenę z ulubionymi fragmentami, kłócą się między sobą, dyskutują z orkiestrą, publicznością. Pozwalają sobie nawet na rzucenie ze sceny pytania: ale o co w tym wszystkim chodzi? Tego - jako żywo - nie wie chyba nikt.

Teatr Muzyczny posłużył się - często stosowaną na tej scenie - metodą składanki hitów, takim "the best of..." O ile można ją z powodzeniem zastosować wobec operetkowych arietek, o tyle kompletnie się ona nie sprawdziła wobec wielkiej klasyki dramatu. Żadną miarą nie mamy na scenie tego, co najlepsze. Zieje z niej wyłącznie zły gust.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji