Tragiczny skok przerwał karierę Cybulskiego
Andrzej Wajda odsłonił na wrocławskim Dworcu Głównym tablicę upamiętniającą śmierć Zbigniewa Cybulskiego - wybitnego aktora, legendy polskiego kina - który zginął przed 30 laty, próbując wskoczyć do odjeżdżającego pociągu. Dokładnie w rocznicę tego tragicznego wydarzenia, na peronie trzecim, na którym doszło do wypadku, odsłonięto żeliwną tablicę z napisem: "Z tego peronu 8 stycznia 1967 r. w swoją ostatnią podróż wyruszył Zbyszek Cybulski, aktor".
- Cybulski robił rzeczy niespodziewane, zaskakujące i dlatego go pamiętamy - mówił Wajda, zdejmując z płyty kożuch, w który Zbyszek był ubrany tragicznego dnia.
Andrzej Wajda był niewątpliwie reżyserem bardzo ważnym w karierze Zbyszka Cybulskiego - w jego "Pokoleniu" aktor po raz pierwszy stanął przed kamerą; dzięki filmowi "Popiół i diament", w którym zagrał Maćka Chełmickiego, stał się postacią kultową; w "Niewinnych czarodziejach" pojawił się w zabawnym epizodzie. Nakręcone w rok po tragicznej śmierci Cybulskiego "Wszystko na sprzedaż" było bardzo osobistą wypowiedzią nie tylko reżysera, ale i aktorów m.in. Beaty Tyszkiewicz, Elżbiety Czyżewskiej. Andrzeja Łapickiego, Daniela Olbrychskiego, Bogumiła Kobieli, Wiesława Dymnego.
Podczas wczorajszej uroczystości na wrocławskim dworcu przemawiali przyjaciele artysty - aktorzy, reżyserzy oraz jego rodzina: syn Maciej i brat Antoni. Z megafonu nadano monodram o ostatnich godzinach życia artysty autorstwa Krzysztofa Fusa, kaskadera, wielokrotnego dublera Cybulskiego. Odczytano także list od Romana Polańskiego, w którym znany reżyser napisał m.in.: "Wmurowali cię w tablicę. Szkoda, że nie możesz sam tego oglądać".
Na spotkaniu zorganizowanym po oficjalnej uroczystości aktora wspominali: Daniel Olbrychski, Andrzej Wajda, Małgorzata Potocka oraz Maciej i Antoni Cybulscy.
- Czy dziś może się pojawić taki artysta, jak Cybulski? Wydaje mi się, że tak. Tylko nie wiem, czy potrafiłby wywołać takie zainteresowanie - stwierdził Andrzej Wajda.