Święto sceny z Mazowszem
Miłość, przyjaźń i odwieczny konflikt między Krakowiakami i góralami przeplatają się ze sobą w zabawnym, ale i wzruszającym widowisku muzycznym "Cud mniemany, czyli Krakowiacy i górale" Wojciecha Bogusławskiego. Jutro w Teatrze Dramatycznym o godz. 19, za 250 groszy!
Już w sobotę będziemy mogli oglądać je na deskach płockiego Teatru Dramatycznego, w reż. Andrzeja Strzeleckiego oraz w wykonaniu zespołu "Mazowsze".
Ten spektakl został okrzyknięty najstarszą polską operą - premierę miał 1 marca 1794 r. w warszawskim Teatrze Narodowym. Mało tego - właśnie premierą tego przedstawienia 12 stycznia 1975 r. działalność rozpoczął płocki Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego. Sztukę wyreżyserował wtedy jego pierwszy dyrektor Jan Skotnicki.
Dzieło wraca na nasze salony właśnie z okazji 40-lecia reaktywowania płockiej sceny teatralnej i 250. rocznicy teatru publicznego w Polsce. Sprowadzenie jej znów do naszego miasta to pomysł Jarosława Waneckiego, prezesa Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru. Całe wydarzenie będzie miało płocki pierwiastek. Autor spektaklu Wojciech Bogusławski kilkakrotnie grał w naszym mieście w teatrze na skarpie, który działał w dawnym kościele Świętej Trójcy w latach 1812-1940. Tam też występowała płocczanka Mira Zimińska-Sygietyńska, współzałożycielka "Mazowsza".
W przedstawieniu wystąpi aż 125 artystów: soliści, chór, balet, orkiestra. W scenach zbiorowych zobaczymy prawie 90 osób naraz.
- Widziałem już "Krakowiaków i górali" w wykonaniu "Mazowsza", to barwne i radosne przedstawienie o miłości, przyjaźni, konfliktach, ale przede wszystkim o pojednaniu i zgodzie - mówi Jarosław Wanecki. Kiedy sztuka pojawiła się w repertuarze zespołu z okazji 65-lecia jego powstania, była dla niego nowością, ale i dopełnieniem działalności. W spektaklu łączą się muzyka klasycyzmu i polska muzyka ludowa - w wykonaniu "Mazowsza" mocniej zaakcentowany jest ten drugi ludowy charakter. Jeśli chodzi o scenografię, to złożona jest ona jedynie z metalowych konstrukcji drabin. Działają one jednak na wyobraźnię widza, bo te same elementy bywają górami, drabinami, drzewem, młynem czy łodziami.
Za scenografię odpowiada Tatiana Kwiatkowska, za muzykę - Jacek Boniecki, a choreografię opracowała Zofia Rudnicka.
Akcja spektaklu dzieje się we wsi Mogiła niedaleko Krakowa. Stach, syn furmana, zakochuje się w Basi, córce młynarza Bartłomieja. Niestety, na drodze do ich szczęścia staje macocha dziewczyny - Dorota, która sama podkochuje się w Stachu. Ojciec Basi, dzięki intrydze Doroty, postanawia oddać rękę córki góralowi Bryndasowi. Zakochanym chce pomóc przyjaciel Stacha - Bardos, ubogi student z Krakowa. Do wsi przybywają górale, bo mają się tam odbyć zaręczyny. Zostają odprawieni z niczym, dlatego w zemście kradną Krakowiakom bydło i owce. Brandos obmyśla plan, jak odebrać im łupy.
Na widowisko zapraszamy w sobotę do Teatru Dramatycznego. Rozpocznie się o godz. 19. Wejściówki kosztują zaledwie 250 gr i są dostępne w kasie biletowej teatru. Lepiej się pośpieszyć, bo liczba miejsc jest ograniczona.