Artykuły

Kiedy smoki uwierzyły w ludzi

"Smoki" Maliny Prześlugi w rez. Jerzego Połońskiego w Teatrze Maska w Rzeszowie. Pisze Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.

Najnowszy spektakl w teatrze Maska "Smoki" jest mądry, ale nie przemądrzały i bardzo zabawny. W mrocznym klimacie, w stylu filmów Tima Burtona, smoki i ludzie uczą się, że zanim uzna się kogoś za ziejącego ogniem potwora, trzeba postarać się go poznać.

Na pierwszy rzut oka smocza rodzina w najnowszym spektaklu teatru Maska "Smoki" przypomina upiorną rodzinę Addamsów, ale to tylko pozory. Szybko okazuje się, że w świecie smoków życie toczy się najzupełniej normalnie: dorosłe smoki chodzą rano do pracy i mają prezydenta, a małe smoki chodzą do szkoły, gdzie uczą się latania, a wieczorem czytają pod kołdrą przerażające baśnie o złych ludziach, którzy zioną ogniem, pożerają owce i porywają smoczyce. Na szczęście małe smoki wiedzą, że przecież ludzie nie istnieją...

Człowiek Karol, lat 30, podróżuje z Prosiakiem (dlaczego Prosiakiem a nie Rumakiem - to już całkiem inna historia) - niczym Don Kichot i Sancho Pansa. Prosiak to przyjaciel Karola, choć czasem bezlitośnie nabija się z jego marzeń o tym, żeby zgładzić smoka. Nazywa go nawet wariatem, bo przecież smoki można spotkać jedynie w bajkach!

Oczywiście nie byłoby zabawy, gdyby te dwa światy - ludzi i smoków - nie zderzyły się ze sobą. Kiedy Karol i Prosiak przypadkiem znajdą tajemnicze przejście i wpadną do świata smoków, zmienią go raz na zawsze, a przy okazji przełamią kilka stereotypów. Po drodze bohaterowie przeżyją wiele przygód, mnóstwo przy tym emocji i śmiechu. Zwariowane perypetie ludzkich i smoczych bohaterów prowadzą do szczęśliwego finału.

Spektakl reżyserował Jerzy Jan Połoński, dyrektor artystyczny teatru Maska. W tworzeniu magii tego przedstawienia ogromny udział ma nieprzeciętna scenografia Moniki Wójcik, mroczna, za to ani trochę niestrasząca. Aktorzy występują w kostiumach i stylizacjach jakby wyjętych prosto z filmów Tima Burtona, całość mocno pobudzająca wyobraźnię i niezwykle malarska. Dużo w spektaklu ruchu i tańca, ułożonego przez Ewelinę Ciszewską, oraz oryginalnej muzyki Marcina Partyki, z wyśpiewywanymi całymi fragmentami tekstu, niczym operowy recytatyw.

Autorka sztuki, Malina Prześluga, stworzyła krainę smoków po to, żeby nauczyć dzieci i przypomnieć dorosłym, że "inny", to nie znaczy "zły" ani "wróg" (jakże dziś aktualne) oraz że warto używać własnego rozumu i krytycznego spojrzenia do oceny przekazywanych nam opowieści, bo świat nie jest czarno-biały. To jedna z najczęściej nagradzanych i najpopularniejszych dramatopisarek, autorek tzw. nowej dramaturgii dla dzieci - nie bez powodu: jej sztuki są mądre, ale nie przemądrzałe i bardzo zabawne. Takie są też "Smoki" - śmiech widzów, i tych małych, i trochę starszych, rozbrzmiewał bardzo często.

Przedstawienie jest przeznaczone dla dzieci od lat sześciu. Kolejny spektakl odbędzie się już w niedzielę o godz. 16.30. Bilety są w cenie 15 zł.

Koniecznie!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji