Artykuły

Spektakl

Nie ulega wątpliwości, że porno w Teatrze Polskim automatycznie degraduje to miejsce, w prymitywny sposób zrywając z istotą sztuki i brutalnie łamiąc szczęśliwie jeszcze powszechnie poważane normy społeczne, usankcjonowane w powszechnie obowiązujących przepisach prawa - o spektaklu "Śmierć i dziewczyna", który wystawia wrocławski Teatr Polski, pisze Marta Kaczyńska w tygodniku wSieci.

W tradycyjnym przeświadczeniu cechami immanentnymi teatru są umowność i subtelność wyrazu. O geniuszu prawdziwego twórcy dramatu i autorów spektaklu świadczy umiejętność wyważenia braku dosłowności, która stanowi o istocie teatru i otwiera pole do interpretacji widzów ograniczone jedynie ich różnorodną wyobraźnią. Ta ostatnia zaś pozwala na wieloaspektową percepcję rzeczywistości, prowokując do indywidualnych przemyśleń i ich wzajemnych interakcji, dyskusji.

Teatr od wieków miał usprawniać wrażliwość, prowokując tym samym do poszerzania umiejętności krytycznego myślenia. Spektakl pozostaje lustrem rzeczywistości z akcentami rozłożonymi na najbardziej frapujące autorów przejawy ludzkiej egzystencji, ale także nierzadko staje się matrycą przyszłych zachowań. Teatr jako element tzw. sztuki wysokiej niezależnie od świadomości jego twórców jest narzędziem kształtowania postaw społecznych - jednym z generatorów szeroko pojętej kultury. Może tę kulturę modyfikować, ale przede wszystkim winien ją podtrzymywać.

Dwie zasadnicze cechy teatru to zatem wspomniana subtelna umowność, bez której teatr przestaje istnieć i która jest całkowicie niezależna od oczywistego ograniczenia środków wyrazu, oraz misyjność polegająca na uwrażliwianiu społeczeństwa.

Teatr Polski we Wrocławiu wystawi niebawem sztukę opartą na opowiadaniach Elfriede Jelinek zatytułowanych "Śmierć i dziewczyna". O spektaklu zrobiło się głośno w mediach ogólnopolskich nie za sprawą kontrowersji, które od lat budzi twórczość austriackiej noblistki, ale w związku z pomysłem reżysera, by w trakcie przedstawienia aktorzy odbyli stosunek płciowy. Z informacji prasowych wynika, że żaden z nich nie zgodził się na zrealizowanie wspomnianej koncepcji. Nie powstrzymało to jednak reżysera i do tej szczególnej sceny postanowiono zatrudnić osoby występujące w filmach pornograficznych. Twórca spektaklu twierdzi, że opisane rozwiązanie nie powinno nikogo dziwić, ponieważ znajduje ono uzasadnienie w wulgarnej i pełnej obscenicznych określeń prozie Jelinek.

Zasadność propagowania twórczości wymienionej autorki i jej podobnych wymaga odrębnego omówienia. Należy podkreślić, że w niniejszym tekście nie chodzi o ograniczenie swobody twórczości. Warto jednak zadać pytanie, czemu ma służyć ordynarna dosłowność poza zapewnieniem wrocławskiej scenie taniego rozgłosu.

Nie ulega wątpliwości, że porno w Teatrze Polskim automatycznie degraduje to miejsce, w prymitywny sposób zrywając z istotą sztuki i brutalnie łamiąc szczęśliwie jeszcze powszechnie poważane normy społeczne, usankcjonowane w powszechnie obowiązujących przepisach prawa - o czym również warto pamiętać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji