Artykuły

Łódź. Teatr Jaracza i Muzeum Sztuki walczą o unijne pieniądze

Tak niezręcznej sytuacji, w jakiej znalazł się Zarząd Województwa Łódzkiego, jeszcze nie było. O wielkim kłopocie marszałków świadczy odwlekanie podjęcia decyzji i "przekładanie" posiedzeń zarządu na kolejne tygodnie. Kiedyś jednak trzeba będzie zadecydować, czy miliony złotych dostanie łódzkie Muzeum Sztuki, czy Teatr im. Jaracza.

Jak już pisaliśmy, obie instytucje starają się o pozyskanie pieniędzy z funduszy unijnych, obie też przedstawiły bardzo atrakcyjne projekty. Teatr - współpracując z czterema miastami - pragnie stworzyć w nich sceny regionalne (w Radomsku, Skierniewicach, Sieradzu i Piotrkowie Trybunalskim). Muzeum Sztuki potrzebuje pieniędzy (występuje o blisko 25 mln zł) na modernizację będącego już w jego posiadaniu budynku pofabrycznego na terenie Manufaktury.

Jeśli teatr nie dostanie pieniędzy, Urząd Marszałkowski będzie musiał wytłumaczyć społecznościom miast potencjalnie teatralnych, dlaczego za dwa lata nie będą miały scen. Jeśli w rozdziale środków pominięte zostanie muzeum, trzeba będzie zwrócić do budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego milion złotych, przepadną kolejne 3 miliony (obiecane przez ministerstwo dla uzupełnienia udziału własnego muzeum).

Problem nie jest wyłącznie pozorny: dwa niezależne "ciała" wydały sprzeczne opinie na temat rozdziału unijnych pieniędzy.

Tak zwany panel ekspertów wskazał jako najważniejszego beneficjanta Muzeum Sztuki, Teatr im. Jaracza lokując na końcu listy.

Odmienny pogląd reprezentuje Komitet Sterujący (to 30 osób sprawujących samorządową władzę w województwie), który nie widzi muzeum w gronie instytucji odbierających unijne granty. Zdaniem komitetu, to Teatrowi im. Jaracza należą się unijne pieniądze.

- Jestem w szczęśliwej sytuacji, że to nie ja będę podejmował tę decyzję - mówi Wojciech Nowicki, dyrektor naczelny Teatru im. Jaracza. - Nie wypada mi argumentować przeciwko muzeum, mogę tylko powiedzieć, że nasz projekt (na ponad 20 milionów złotych) zakłada stworzenie czterech scen w regionie, a ubiegamy się o 11,5 miliona złotych. Boję się, że wszystko może upaść, a publiczność, która wita nas niezwykle za każdym razem, gdy się tam pojawiamy, będzie zawiedziona.

Teatr im. Jaracza już zainaugurował działalność Scen Regionalnych, pokazując w grudniu minionego roku "Widma" Mariny Carr, w reżyserii Barbary Sass w Radomsku i Skierniewicach oraz muzyczne przedstawienie "Pomarańcze i mandarynki" w Sieradzu i Piotrkowie.

Co myśli o sytuacji dyrektor muzeum Mirosław Borusiewicz - nie udało się nam dowiedzieć. Dyrektor, jak informuje jego sekretariat, wyjechał w delegację do Londynu, w muzeum ma być w poniedziałek.

Marcin Nowicki, rzecznik marszałka, powiedział nam, że dyrektor jest na sympozjum muzealników, a został tam zaproszony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jakkolwiek wybrały "ciała" doradcze, ostateczną decyzję podjąć musi Zarząd Województwa Łódzkiego.

Po Stanisławie Witaszczyku, marszałku województwa, środowisko spodziewa się głosu za teatrem (marszałek jest z Radomska).

Nikt natomiast nie spodziewa się, że Stanisław Olas, wicemarszałek, któremu podlega kultura, mógłby głosować przeciwko muzeum. Poza tym nieprzyznanie pieniędzy muzeum owocowałoby zwrotem miliona złotych wydanego na dokumentację. A wtedy mógłby wypłynąć problem, co też ta dokumentacja zawiera, skoro kosztowała tak ciężkie pieniądze.

Marcin Nowicki twierdzi, że zarząd prowadzi rozmowy z beneficjantami, a decyzje podejmie w przyszłym tygodniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji