Hala jak Walhalla, czyli w zamku bogów
- Tekst! Proszę wyraźnie tekst! "Zeigt" z dobitnym "gt" na końcu! - zwraca uwagę Ewa Michnik, dyrektor Opery Dolnośląskiej.
Jesteśmy na 137 stronie wyciągu fortepianowego z partytury "Złota Renu" Ryszarda Wagnera. W sali prób na czwartym piętrze gmachu Opery we Wrocławiu od kilku dni trwa żmudna praca nad pierwszą z czterech oper cyklu "Pierścień Nibelunga".
Opanowanie niemieckiego tekstu to sprawa kluczowa. Słowo, muzyka i akcja są u tego kompozytora równorzędne. Wśród śpiewaków siedzących przy pulpitach w przewiewnej sali prób są i tacy, którym wartki niemiecki słowotok przychodzi łatwiej. To zaproszeni soliści - rodowici Niemcy lub Polacy od lat pracujący w tamtejszych teatrach operowych. Kierownictwo muzyczne sprawuje Ewa Michnik, a już niedługo inscenizacją i reżyserią zajmie się prof. Hans-Peter Lehman, specjalista od Wagnera.
Skąd pomysł wystawienia monumentalnego Wagnerowskiego cyklu we wrocławskiej Operze? - Myślałam o tym od ośmiu lat - mówi Ewa Michnik. - Moje plany były zainspirowane podobieństwem architektury Hali Ludowej do wyobrażeń Wagnera o tym, jak miała wyglądać Walhalla, starogermański Panteon, w "Złocie Renu".
Porównanie projektu operowej scenografii Kurta Wiliama Kempina z roku 1906 i Hali Ludowej pozwala sądzić, że Max Berg, autor projektu Hali, znał ideę Wagnera i oglądał scenografię "Pierścienia Nibelunga" z Bayreuth i z Darmstadt. - To podobieństwo uważam za rodzaj chwytu reklamowego - dodaje Ewa Michnik. - Spektakl będzie realizowany w "prawdziwej" Walhalli, czyli w zamku bogów. Drugi powód wiąże się z historią Wrocławia. Przed wojną Wrocław słynął z "Nocy Wagnerowskich". Na nocne spektakle zjeżdżali się melomani z dalekich zakątków Europy. W 1933 roku ostatni raz wystawiano tetralogię Wagnera we Wrocławiu, a w roku bieżącym przypada siedemdziesiąta rocznica tego wydarzenia. - Tę tradycję trzeba kultywować - twierdzi Ewa Michnik. - Wchodzimy do Unii Europejskiej, zacierają się granice, nie możemy zamykać się na sztukę, która istnieje poza wszelkimi podziałami. Mity starogermańskie, na których oparte jest "Złoto Renu", są spuścizną całej Europy. Treść "Pierścienia..." jest aktualna, niesie z sobą obraz tragicznych skutków niepohamowanej żądzy władzy i bogactwa oraz przekonania, że za pieniądze można kupić wszystko, nawet miłość.
LIBRETTO
"ZŁOTO RENU" jest pierwszą częścią słynnej tetralogii Richarda Wagnera - "Pierścienia Nibelunga". Libretto opowiada o tytułowym kruszcu - pierścień wykuty z niego zapewnia władzę nad światem. Warunkiem jest wyrzeczenie się miłości. Skradziony przez jednego z Nibelungów, potem zdobyty podstępem przez germańskich bogów, kolejnym posiadaczom przynosi nieszczęście.