Artykuły

Czy wnukowi się spodoba

Premierę " Złota Renu", pierwszej z czterech części monumentalnej epopei Ryszarda Wagnera "Pierścień Nibelunga", obejrzy we Wrocławiu wnuk kompozytora Wolfgang

W folderze reklamującym najnowszą su­perprodukcję Opery Dolnośląskiej zesta­wiono ze sobą dwie grafiki: jedna przed­stawia Halę Ludową (zbudowaną w 1913 r.), druga - projekt Walhalli, siedzi­by bogów z "uroczystego dramatu scenicz­nego", pochodzący - jeśli wierzyć podpi­sowi - z roku 1906. Sugestia jest czytelna: architekt Max Berg inspirował się wagne­rowską wizją. Historycy sztuki śmieją się z tej teorii, ale romantyczna legenda za­pewne będzie miała drugie życie.

To niejedyne nieporozumienie, jakie na­rosło wokół tej premiery.

Kolejnym jest żart krążący po Wrocła­wiu: że w Hali Ludowej "Złoto Renu" oglą­dać będzie sam Wagner. Owszem - Wa­gner będzie na sali, ale nie Ryszard (który zmarł 120 lat temu), tylko jego 84-letni wnuk Wolfgang. Jego obecność to dla Ope­ry Dolnośląskiej wyróżnienie, oznaczają­ce, że w świecie zauważono starania, by Wrocławiowi przywrócić przedwojenną tradycję i uczynić z naszego miasta ważny wagnerowski ośrodek. Wolfgang był do niedawna panem i władcą najważniejszej wagnerowskiej instytucji na świecie, festi­walu w Bayreuth. We Wrocławiu wnuk słynnego kompozytora zjawia się nie przy­padkiem: od ponad roku we Wrocławiu działa Towarzystwo Wagnerowskie, a re­żyserem inscenizacji w Hali Ludowej jest jego były asystent z Bayreuth Hans-Peter Lehmann.

Nieporozumienie następne - pojawiają­ce się przy każdej superprodukcji Opery Dolnośląskiej - sprowadza się do stwier­dzenia: "przyjedzie Kulczyk!". Chodzi o najbogatszego Polaka Jana Kulczyka, który przyjeżdża niezapowiedziany, a za­wsze czeka na niego bilet ze specjalnej, VIP-owskiej puli. Ale niezależnie od tego, czy miliarder zechce obejrzeć "Złoto Re­nu", w Hali Ludowej istotnie będzie Kul­czyk: niespokrewniony z biznesmenem śpiewak Edward Kulczyk, który w "Złocie Renu" zaśpiewa partię karła Mimego.

I nieporozumienie ostatnie. Ci, którzy kupili bilet na "Złoto Renu" wyłącznie po to, żeby posłuchać, jak "Jazda Walkirii", znana z "Czasu apokalipsy", brzmi na ży­wo, będą rozczarowani, bo motyw ten po­jawia się... dopiero w drugiej części wagne­rowskiej tetralogii - "Walkirii", którą we Wrocławiu zobaczymy i usłyszymy dopie­ro w maju przyszłego roku.

71 lat - tyle czasu "Złoto Re­nu" nie było wykonywane we Wrocławiu.

120 - tylu muzyków liczy orkiestra skompletowa­na, aby wykonać pierwszą część dzieła Wagnera. Blisko połowa z nich to muzycy zaangażowani wy­łącznie do tego projektu.

14 tys. - tyle ludzi obejrzy "Złoto Renu" podczas czte­rech spektakli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji