Wagner w Walhalli
Niecałe dwa tygodnie dzielą nas od pierwszej po wojnie krajowej premiery "Złota Renu" - pierwszej części monumentalnego cyklu Ryszarda Wagnera
Spektakl w Hali Ludowej będzie pokazany cztery razy: 18,24,25 i 26 października. Wczoraj dyrektor Opery Dolnośląskiej Ewa Michnik, sprawczyni wagnerowskiego zamieszania, przedstawiła swoich współpracowników. Wśród nich reżysera Hansa-Petera Lehmanna.
- Ta realizacja to dla mnie wielkie wyróżnienie - mówił wzruszony Lehmann, wieloletni asystent szefów wagnerowskiego festiwalu w Bayreuth, były dyrektor Opery Hanowerskiej i profesor tamtejszego konserwatorium. - Wrocław byt niegdyś miejscem słynącym z wykonań muzyki Wagnera. W 1882 r. Angelo Neumann wystawił całą tetralogię "Pierścień Nibelunga", sławne były Noce Wagnerowskie. Ostatni raz "Złoto Renu" wystawione zostało we Wrocławiu w 1932 r. Czas by je przypomnieć.
- Gotowość do wystawienia dzieł Wagnera świadczy o klasie teatru operowego - mówił Lehmann. - Opera Dolnośląska dysponuje wspaniałym zespołem, który świetnie rozumie tę muzykę. W pierwszej obsadzie wystąpią więc śpiewacy polscy. Niemieccy zaśpiewają dopiero w drugiej.
Dzięki prof. Lehmannowi do Wrocławia przyjechały dekoracje do "Złota Renu" z opery w Hamburgu. Choć ogromne, okazało się, że... za małe do Hali Ludowej. Całkowicie oryginalną scenografię stworzył Waldemar Zawodziński, odwołujące się do współczesnej mody haute couture kostiumy przygotowała Małgorzata Słoniowska.
- Na tetralogii Wagnera przez długie lata ciążyła opinia dzieł skażonych niemieckim nacjonalizmem - mówiła dyrektor Ewa Michnik. - "Pierścień Nibelunga" upodobali sobie naziści, którzy uczynili z niego niemalże narzędzie propagandowe. Dopiero teraz coraz więcej ludzi przekonuje się, jak wspaniała to muzyka i jak szlachetne niesie przesłanie. To dzieło o potędze miłości i ostrzeżenie przed żądzą władzy.
W spektaklu - obok tłumu chórzystów i statystów oraz licznych solistów - wystąpi też aż 120-osobowa orkiestra. Tylko tak duży zespół jest w stanie podołać brzmieniowym wymaganiom partytury. Do muzyków wrocławskiej opery dołączą więc instrumentaliści m.in. z Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Całością dyrygować będzie oczywiście Ewa Michnik.
Przyjazd na wrocławską premierę zapowiedział wnuk Ryszarda Wagnera - Wolfgang, wieloletni dyrektor festiwalu wagnerowskiego w Bayreuth.