Wagner dla turystów. Opera światowa
Sobotnia premiera "Złota Renu" będzie wydarzeniem artystyczno-historycznym. Po raz pierwszy w powojennym Wrocławiu wystawiona zostanie opera kompozytora, którego twórczość - wciągnięta w wir nazistowskiej propagandy - po 1945 roku stała się tematem tabu. Ale opera ma też swój aspekt... turystyczny. Aż jedna trzecia z 14 tys. widzów, którzy ją obejrzą podczas czterech spektakli, to goście z zagranicy.
Ogromne zainteresowanie "Złotem Renu" melomanów-obcokrajowców to wypadkowa sławy innych superwidowisk Opery Dolnośląskiej, ciekawości, jak dzieło Wagnera zostanie przedstawione na polskiej scenie, i wyjątkowo atrakcyjnych dla nich cen biletów. Opera wyszła im naprzeciw: na swej stronie internetowej informacje o premierze zamieściła po angielsku i niemiecku, a zaproszenia dla rozsianych po całym świecie Towarzystw Wagnerowskich rozesłała już wiele miesięcy temu. - Liczba widzów zagranicznych na naszych superwidowiskach rośnie z każdym nowym tytułem, który wystawiamy - potwierdza Elżbieta Szczucka, rzecznik prasowy opery. - Myślę, że "Złoto Renu" będzie pod tym względem rekordowe.
Pierwsi chętni bilety na operę otwierającą wielką tetralogię "Pierścień Nibelunga" rezerwowali w maju. - 15 biletów zamówił wtedy pewien pan z Czech - przypomina sobie Teresa Walas z biura organizacji widowni opery. - Później z każdym dniem rezerwacji było coraz więcej. Oprócz pojedynczych osób zaczęły się do nas zgłaszać biura podróży. Niektóre zamawiały nawet po 70-100 biletów.
Na widowni zasiądą słuchacze z kilkunastu krajów świata. - Na pewno będą Holendrzy, Niemcy, Włosi, Austriacy, Francuzi, Amerykanie, Kanadyjczycy, Czesi - wymienia Elżbieta Szczucka. - Australijczycy napisali, że też by przylecieli, gdyby Wrocław był nieco bliżej. Poprosili, żeby przysłać im recenzje i zdjęcia ze spektaklu.
Najwięcej przyjedzie niemieckich turystów-melomanów. - Przede wszystkim dlatego, że to dzieło uwielbianego przez nich Ryszarda Wagnera, a reżyserowania "Złota Renu" podjął się ich rodak prof. Hans-Peter Lehmann - dodaje Teresa Walas. - Dodatkową dla nich zachętą jest też fakt przyjazdu na premierę wnuka kompozytora Wolfganga Wagnera.
"Złoto Renu" jest pierwszą częścią dramatu operowego, któremu Ryszard Wagner poświęcił 20 lat swego życia. We Wrocławiu nie wystawiano go od ponad 70 lat. Na potrzeby tej inscenizacji zbudowano ogromną, zajmującą połowę powierzchni Hali Ludowej scenografię autorstwa Waldemara Zawodzińskiego. Futurystyczne kostiumy przygotowała Małgorzata Słoniowska. Orkiestrę poprowadzi Ewa Michnik, dyrektor Opery Dolnośląskiej, a na scenie zobaczymy m.in. artystów z Niemiec.