Artykuły

Ich dwoje i ona jedna

Aleksandra Ścibor-Rylskiego zna­my jako autora powieści, ale prze­de wszystkim jako twórcę licznych scenariuszy filmów, realizowanych przez najwybitniejszych naszych re­żyserów. Jego pierwsza sztuka tea­tralna "Bliski nieznajomy", którą ujrzeliśmy obecnie na scenie, obra­ca się, zwłaszcza pod względem for­my, w kręgu filmu: konstrukcja jej nosi na sobie wyraźne znamiona sce­nariusza filmowego. Wciąż powraca­jącym motywem jest tu retrospekcja, która w dialogu toczonym przez parą bohaterów ukazuje przeszłość literata Antoniego. Jego życie ero­tyczne, opowiadane przez Magdę i uzupełniane przez niego samego ja­wi się przed widzem w kolejnych, nieledwie ekranowych obrazach. Autor nie poprzestaje na obrazach sytuacji, stara się odsłonić psychologiczno-obyczajową stroną życia erotycznego i małżeńskiego bohatera w oparciu o teorie psychologiczne, nie unikając nawet psychoanalizy.

Zręcznie zbudowany i niepozbawiony humoru dialog części pierwszej w drugiej części sztuki staje sią chwilami rozwlekły i nawet powta­rza już raz poruszane motywy, za­równo psychologiczne, jak emocjonalno-liryczne. Tu cięcia reżyserskie wyszłyby spektaklowi na dobre.

Zaskakujące jest zakończenie sztu­ki, będącej dialogiem dwu tylko osób: Antoniego i Magdy. Stanowi niespodzianą pointę, którą nazwać by można nieprawdopodobieństwem, gdyby nie to, że w hierarchii zda­rzeń tu ukazanych, prawdy psycho­logiczna i etyczna leżące u jej podło­ża, ważniejsze są niż realistycznie ujęte prawdopodobne czy niepraw­dopodobne sytuacje.

Para aktorów grających Magdę i Antoniego Jadwiga Barańska i Hen­ryk Boukołowski miała niełatwe za­danie, polegające na nieustannym przerzucaniu się z teraźniejszości w wywoływanie obrazów wskrzeszanej przeszłości. Trzeba przyznać, że ro­bili to w sposób swobodny i natu­ralny.

Jadwiga Barańska miała dodatko­wą trudność interpretacji, bowiem gdy jej partner grał tylko Antonie­go, ukazanego w różnych sytuacjach życiowych, ona przeistaczała się w coraz to inną postać, będąc to żoną jego Misiunią, to znów przeistacza­jąc się według swoich domysłów w którąś z jego chwilowych kochanek.

Z tego niełatwego zadania wywiązała się bardzo trafnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji