Artykuły

Anna Gorajska: Nie dałam się zwariować

- Jak jesteś młody i masz rolę, to popadasz w euforię i boisz się, że nie sprostasz. Jak nie masz roli, to się zamartwiasz i wątpisz w swoje możliwości. Po pięciu latach w zawodzie znajduję w sobie siłę i buduję pewność siebie na czymś innym niż wygrany casting - mówi Anna Gorajska, aktorka Teatru Dramatycznego w Warszawie.

Jest młodą, znakomitą aktorką teatralną. Grywa w trudnych, emocjonalnych spektaklach. Anna Gorajska zaczyna telewizyjny etap swojej kariery jedną z głównych ról w "Dziewczynach ze Lwowa".

Uliana z "Dziewczyn ze Lwowa" to zamknięta w sobie, wrażliwa młoda skrzypaczka z Ukrainy. Grająca ją 29-letnia Anna Gorajska ma wielki temperament, który pokazuje chociażby w spektaklach Radosława Rychcika (np. "Powstanie"; ostatnio "Wielkie przemówienia", gdzie wygłasza mowę Arnolda Schwarzeneggera pt. "Ziszczony amerykański sen"). Drobna, o pięknej barwie głosu i zapadających w pamięć rysach twarzy, na scenie daje z siebie wszystko. Dysponuje rodzajem aktorskiej energii, która zwraca uwagę.

Ze szkoły na scenę

Nic dziwnego, że do krakowskiej PWST dostała się za pierwszym podejściem. - Lubiłam występować od dziecka. Pochodzę spod Jasła. Kiedy postanowiłam zostać aktorką, nie miałam pojęcia, w co się pakuję. Poszłam na egzamin z mobilizującym stresem i w ogromnej euforii. Udało się - wspomina. Już na czwartym roku Izabella Cywińska zaprosiła ją do obsady spektaklu "Moja córeczka" Tadeusza Różewicza i zaproponowała etat w Teatrze Ateneum. Anna mogła dołączyć do zespołu krakowskiego Starego Teatru (zagrała tam w "Rzeczpospolitej babińskiej" Radwana i "Bólu fantomowym" Rychcika), ale wybrała Warszawę. - Zupełnie nie znałam stolicy, a potrzebowałam nowych wrażeń - tłumaczy decyzję. Dwa i pół roku później znalazła się w Teatrze Dramatycznym, którego dyrektorem był Paweł Miśkiewicz. Zagrała u niego u boku Katarzyny Figury w "Kupieckich kontraktach" Jelinek. Do dzisiaj, mimo innej dyrekcji, jest w Dramatycznym na etacie. Można ją oglądać między innymi w spektaklu "Noc żywych Żydów".

Z teatru do serialu

Zanim dostała jedną z głównych ról w "Dziewczynach ze Lwowa", grała w epizody serialach, m.in. narkomankę w ciąży w "Lekarzach". - Miałam dzięki temu okazję pracować z Marcinem Wroną, który reżyserował ten serial. Ciekawy reżyser. Otwierał wyobraźnię aktora - opowiada. Zagrała również w wielu filmach krótkometrażowych reżyserowanych przez studentów szkoły filmowej w Łodzi i szkoły filmowej w Katowicach.

Anna wygrała casting do "Dziewczyn...", bo jako jedna z nielicznych spełniała wszystkie warunki. - Potrzebowali aktorki z wykształceniem muzycznym, a ja przez 12 lat grałam na skrzypcach, ukończyłam dwa stopnie szkoły muzycznej w Jaśle. Moja bohaterka Uliana to skrzypaczka po konserwatorium. Kocha muzykę, ale nieufnie podchodzi do życia. Jej małżeństwo rozpada się i kobieta musi uciekać ze Lwowa. Kiedy przyjeżdża do Polski, na początku jest zamknięta w sobie, ale z czasem się rozkręca. W Polsce próbuje znaleźć jakąkolwiek pracę, żeby utrzymać swoją córkę, która mieszka we Lwowie. Zostaje pokojówką pewnego starszego pana. To początek baśniowej historii o Kopciuszku. Ów starszy pan okazuje się profesorem od skrzypiec i postanawia uczyć zdolną Ukrainkę za darmo.

Co ciekawe, twórcy na początku chcieli, żeby główne role zagrały rodowite Ukrainki. Okazało się jednak, że język ukraiński, chociaż bardzo do polskiego podobny, nie jest wystarczająco zrozumiały i wymagałby napisów. Zaangażowano więc Polki i stworzono inscenizowany język przypominający ukraiński, ale zrozumiały dla Polaka. - To rodzaj zabawy. Ten język sprawia, że aktor ma możliwość kreacji - mówi Ania. - Nasze bohaterki zostały stworzone na bazie prawdziwych biografii. Pierwowzorem Uliany jest kobieta, która była dyrygentką w Kijowie i przyjeżdżała do Polski sprzątać. Wszystkie dużo rozmawiałyśmy z dziewczynami z Ukrainy i zaprzyjaźniłyśmy się z nimi. Były to dziewczyny, które konsultowały z nami język na planie. Opowiadały nam o jasnych i ciemnych stronach życia w Polsce. Serial cieszy się dużą popularnością i jest dobrze recenzowany. - Pewnie dlatego, że jest zabawny, lekki, zgrabnie napisany. Umiejscowiony w polskiej rzeczywistości. Daje możliwość obserwacji przedstawicieli innych narodowości, którzy przyjeżdżają do Polski w nadziei na lepsze jutro. Zachęca więc do otwartości, a my w Polsce jeszcze uczymy się tolerancji. Skoro jednak oglądamy serial o Ukrainkach, to dobry znak, że może coś się zmienia - mówi Anna.

I na deskach, i na ekranie

Anna przyznaje, że znalazła się w dobrym momencie życia i kariery. - Dobrze się czuję ze sobą, nie ma we mnie lęku. Czuję, że będę pracować. Mam pozytywne nastawienie. A różnie bywa. Nie można dać się zwariować. Jak jesteś młody i masz rolę, to popadasz w euforię i boisz się, że nie sprostasz. Jak nie masz roli, to się zamartwiasz i wątpisz w swoje możliwości. Po pięciu latach w zawodzie znajduję w sobie siłę i buduję pewność siebie na czymś innym niż wygrany casting. Czytam, podróżuję, obserwuję innych ludzi, staram się cały czas pracować nad sobą.

Anna nie chce się określać jako aktorka teatralna lub filmowa. - Jeszcze się uczę, dopiero zaczynam być aktorką. Dokonuję dużo wyborów. Teraz zarówno teatr, jak i ekran są dla mnie bardzo interesujące. Scena pozwala na trwanie w czasie i wyrażanie silnych emocji. W serialu czy filmie trzeba pracować z ogromną koncentracją, co również daje satysfakcję. Zobaczymy, co przyniesie czas.

Kopciuszek ze Lwowa

"Dziewczyny ze Lwowa" to serial o czterech młodych kobietach, które przyjeżdżają z Ukrainy do Polski. Pracują na czarno, zakochują się w Polakach, wpadają w tarapaty. Grana przez Annę Gorajską Uliana jest skrzypaczką. Nie przeżywa na razie miłosnych przygód, ale poznaje starego profesora, nauczyciela skrzypiec. Ten postanawia wspaniałomyślnie poświęcić czas na szlifowanie talentu Uliany. Czy dziewczyna podoła i wróci do filharmonii?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji