Artykuły

Tomasz Stańko: Bogusław Schaeffer to synonim awangardy

- Bogusław Schaeffer to wielka, charyzmatyczna postać awangardy muzycznej. Jej synonim - powiedział PAP trębacz jazzowy Tomasz Stańko. Muzyk jest jednym z gości tegorocznej VII edycji widowiska multimedialnego "Era Schaeffera".

Tomasz Stańko - jeden z najsłynniejszych polskich muzyków jazzowych - to jeden z artystów, zaproszonych do wzięcia udziału w czwartkowym widowisku multimedialnym "Era Schaeffera", inspirowanym twórczością kompozytora, filozofa, dramaturga i grafika Bogusława Schaeffera. VII edycja imprezy odbywa się w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

- Studiowałem w krakowskiej Akademii Muzycznej, gdzie pan Bogusław Schaeffer był profesorem. To była wielka, charyzmatyczna postać awangardy, jej synonim. Napisał nawet utwór, który miał wykonywać mój zespół Jazz Darings. Do wykonania niestety nie doszło. Miałem styczność z jego twórczością, moimi kolegami byli muzycy z zespołu MW2, którzy wykonywali jego utwory - przypomniał trębacz w rozmowie z PAP.

Jak ocenił Stańko, udział w tym spektaklu jest dla niego powodem do dumy. - Jestem bardzo szczęśliwy, że swoimi improwizacjami mogę w jakiś sposób oddać hołd temu wielkiemu artyście. Będę miał na scenie jego partytury, niewątpliwie będę inspirował się jego osobą i dedykował mu moje improwizacje - podkreślił.

Jak zauważył, partytury graficzne Schaeffera pozostawiają wykonawcy wiele wolności do ich interpretacji. - Pewne rzeczy będę grał po swojemu, improwizował, ale jednocześnie wierzę w duchową więź. Ta więź, z osobą dla mnie wiele znaczącą, jaką jest pan Bogusław Schaeffer, będzie bez wątpienia wpływała na moją grę - dodał.

Reżyser spektaklu Maciej Sobociński, dodał, że w tym roku poszerzono "świat Schaefferowski o kontekst, który otacza nas w życiu kulturalnym, wątek celebrycki". - Wątek lansu, powierzchowności, pod którą kryje się smutek i samotność. Mówimy o autokreacji, która poszła w przerysowaną stronę" - dodał.

Zauważył także, że obecność Schaeffera w polskiej kulturze jest coraz silniejsza, także dzięki obecności i rosnącej popularności widowiska. - "Era Schaeffera" służy właśnie temu, by prezentować dorobek tego artysty. Również za granicą - w tym roku mamy gości z Barcelony, z Paryża i Pragi. Jak co roku, przyjeżdża także Richard Demarco, szkocki promotor sztuki i artysta, który na bieżąco śledzi twórczość Schaeffera i nasz festiwal - zapowiedział reżyser.

- Schaeffer chyba na własne życzenie nie chce być wynoszony na piedestał, nie chce być obnoszony. Woli przyglądać się światu z pewnego dystansu. Nie mam oczywiście prawa mówić w jego imieniu, ale myślę, że nie dążył nigdy do bycia na świeczniku. Za granicą jest znany; gdy graliśmy "Erę Schaeffera" w Edynburgu czy Madrycie, spotkaliśmy się z niesamowitym, entuzjastycznym przyjęciem i owacjami na stojąco - powiedział.

Jak ocenił, wśród publiczności jest "głód awangardy; tego, co inne od tego, co roztacza się wokół nas". - Ludzie oczekują czegoś bardziej wyszukanego, w czym mogą się przejrzeć. Uważam, że Schaeffer jest mistrzem obserwacji międzyludzkich relacji i dążeń, często okrutnej bezkompromisowości w dążeniu do celu - zauważył Sobociński.

"Era Schaeffera", jak zapowiadają organizatorzy, to "swobodna, nieskrępowana ramami sztuki, medium, sceny czy tematu, ekspresja artystycznych idei i wymiana myśli".

Podczas tegorocznej edycji spektaklu na scenie Muzeum POLIN występują m.in. Tomasz Stańko, Urszula Dudziak, L. U. C., Jorgos Skolias, Temina Cadi Sulumna, chór eksperymentalny Gre Badanie, Marek Frąckowiak, Waldemar Obłoza, Sean Palmer, Agnieszka Grzybowska, Lidia Bogaczówna, Agnieszka Wielgosz, Patryk Zakrocki; scenariusz i reżyseria: Maciej Sobolewski.

Schaeffer urodził się w 1929 roku we Lwowie. Studiował muzykologię na Uniwersytecie Jagiellońskim i kompozycję w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie u Artura Malawskiego. W 1953 roku obronił pracę dyplomową poświęconą twórczości Witolda Lutosławskiego. Stefan Kisielewski nazwał go "ojcem nowej muzyki w Polsce". Jest autorem dramatów jak m.in. "Scenariusz dla nieistniejącego, acz możliwego aktora instrumentalnego", "Kaczo", "Tutam" czy "Zorza" oraz autorem książek z zakresu teorii i historii muzyki m.in. "Wstępu do kompozycji", "Klasyków dodekafonii" i "Kompozytów XX wieku".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji