Artykuły

Wolność i dyscyplina

"Ćwiczenia stylistyczne" Raymonda Queneau w reż. Marii Żynel Teatru Studio i Teatru Malabar Hotel z Warszawy. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Nic nie smakuje bardziej od wolności w wędzidłach dyscypliny. Dowiódł tego Raymond Queneau, tworząc "Ćwiczenia stylistyczne", długo uchodzące za nieprzetłumaczalne, brawurowy pokaz językowej biegłości, giętkości i wyobraźni. Paradoks polega na tym, że jego wyobraźnia porywa bogactwem, ale uwodzi także wewnętrzną spójnością, rytmem, matematyką.

Ten pretekstowy charakter legendarnego utworu Queneau, złożonego z 99 wariantów tej samej banalnej historyjki toczącej się w paryskim autobusie, w którym pojawia się typek w kapeluszu z tasiemką zamiast wstążki, jest nieco czepliwy, a dwie godziny później ktoś mu zwraca uwagę na brak guzika przy płaszczu, szybko wychodzi na jaw. Nie chodzi o historyjkę, ale o sposób opowiadania, o ćwiczenia stylistyczne. Ten banał spisany ok. 70 lat temu staje się manifestem możliwości, jakie tkwią w materii języka. W stopniu doskonałym wydobył te walory tłumacz Jan Gondowicz. Teraz błyskotliwie przekładają te językowe gry na język sceniczny Łukasz Lewandowski i aktorzy Teatru Malabar Hotel, Marcin Bartnikowski i Marcin Bikowski, posługując się całą gamą rozmaitych środków muzycznych i plastycznych, a skoro Malabar Hotel wywodzi swój ród ze szkoły lalkarskiej, to nie mogło zabraknąć animacji i masek, a nawet paszczy krokodyli.

Dla tych, którzy zwątpili w możliwości kreacyjne teatru i twórczą skalę działań aktorskich, ten spektakl może się okazać aktem skruchy. Zobaczą, jak wiele może zdziałać artysta niepokorny, nastawiony na poszukiwania, ale narzucający sobie także rygor, bo tylko wtedy ta zabawa ma smak. Jak w tym wypadku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji