Don Kichot musi wyruszyć
"Uprzedzam z góry pytania: tekstu Cervantesa nie podejmowałem z żadnej konkretnej okazji, ani też z powodu jego szczególnej aktualności. "Don Kichot" to książka genialna, na każdą okazję" - powiedział Marek Fiedor, autor adaptacji powieści i reżyser spektaklu, którego premierę obejrzymy w najbliższą sobotę na scenie kameralnej Starego Teatru.
Jednego z najzdolniejszych polskich reżyserów teatralnych pokolenia 30-latków Marka Fiedora znamy m.in. z reżyserii "Bunga 622" według Witkacego, "Kochanków piekła" Rymkiewicza/Calderona oraz "Zdrady" Haralda Pintera. Ostatni z wymienionych spektakli znajduje się w repertuarze sceny Starego Teatru przy ul. Sławkowskiej.
Autorką scenografii do "Don Kichota" jest Małgorzata Szczęśniak, muzykę skomponował Zygmunt Konieczny. W roli tytułowej wystąpi Jerzy Święch, w postać Sancho Pansy wcieli się Bolesław Brzozowski. Wystąpią też m.in. Iwona Budner, Katarzyna Gniewkowska, Beata Rybotycka, Jacek Romanowski, Edward Linde-Lubaszenko oraz Zygmunt Józefczak i Paweł Kuśmider, którzy zaprezentują się również jako duet instrumentalny...
Choć muzyka w tym widowisku będzie niezwykle ważnym elementem, niechętnie mówiący o swoim dziele przed premierą reżyser zaznacza, że na pewno nie należy spodziewać się musicalu. Pomysł adaptacji oparty jest na spojrzeniu na "Don Kichota" z perspektywy "zatrzymanej" - pomiędzy trzema jego wiekopomnymi wędrówkami był przecież czas oczekiwania na podróż. Spektakl zacznie się więc pod koniec pierwszego tomu, kiedy to zamknięty w klatce, pokonany bohater wraca do swoich.
"Don Kichot" Fiedora będzie rzeczą o konieczności podejmowania drogi, o wewnętrznym przymusie, który wyznaczył postępowanie błędnego rycerza z Manchy. Więcej mówić o spektaklu, który dopiero ujrzymy, nie wypada, chyląc więc czoła przed powściągliwością reżysera, oczekujemy z niecierpliwością na premierę. Tym bardziej, że jak mówi dyrektor Bradecki, praca artystów nad przedstawieniem pełna była świątecznej radości i zapału, na jakie zasłużył nieśmiertelny bohater Cervantesa.