Artykuły

Rebelianckie "Stop the Tempo!" w ostrym rytmie techno

"Stop the Tempo!" Gianiny Cărbunariu w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Grzegorz Żurawiński w Legnickiej Gazecie Teatralnej @kt.

Można się było tego spodziewać. Spolonizowana sztuka rebelianckiej rumuńskiej dramaturżki Gianiny Cărbunariu przeniesiona na legnicką scenę kameralną agresywnie atakuje zmysły. To jazda po bandzie i bez trzymanki w szaleńczym tempie. Jednych ogłuszy i oburzy brutalnością. Innych zaskoczy radykalną diagnozą społeczną. U jeszcze innych wzbudzi zachwyt. Nieprzypadkowo podobny temu, jaki towarzyszył postmodernistycznym filmom Quentina Tarantino.

Troje bohaterów "Stop the Tempo!" to pokolenie 30-40 latków w postkomunistycznym kraju, który gwałtownie przyspieszył wybierając liberalny, ale nieco neokolonialny model rozwoju w świecie globalizacji i turbokapitalizmu. Solidarność jest w nim już tylko słowem z podręcznika historii, bo liczy się tylko jednostka i jej indywidualny sukces, którego miarą jest konsumpcyjna gonitwa, a ceną samotność i poczucie bezsensu życia.

Choć sztuka ma rumuński rodowód to spektakl wyreżyserowany przez Jarosława Tumidajskiego toczy się jednak u nas, we współczesnej nam Polsce (może nawet w Legnicy, bo i ten trop podrzucają realizatorzy odwołując się w pewnej chwili do nazwy pewnej znanej w mieście dyskoteki), co wyjątkowo dobitnie podkreśla warstwa muzyczna przedstawienia (Andrzej Janiga) ze słynnym, ale tu bardzo szyderczym, "Jeszcze Polska nie zginęła" w nieortodoksyjnym wykonaniu Edyty Górniak. Bohaterowie tej opowieści to - także odmiennie, niż w oryginalnym tekście sztuki - już nie młodzież z jej optymizmem, ale i pokoleniowym przywilejem buntu. Są jeszcze młodzi, ale już dorośli i mocno doświadczeni przez życie. Wszyscy znajdują się na życiowym wirażu, są silnie sfrustrowani. Przypadkowy seks, klubowe spotkania przy drinku i ogłuszającej muzyce, która nie wymaga podjęcia rozmowy, zastępują im trwalsze związki.

Porzucona przez partnerkę lesbijka (Joanna Gonschorek) rezygnuje z pracy w agencji reklamowej. Ma dość fałszu i wymyślania idiotycznych sloganów, bo uważa, że wszystko warte jest tyle, co gówno. Druga z bohaterek (Magda Skiba) jest także samotna w niespełnionym marzeniu o związku z ginekologiem. Marzy o miłości, seksie, własnym domu i dobrym samochodzie. Tyra zatem nieprzytomnie w trzech firmach naraz, także dla zaspokajania potrzeb rodziny na, coraz to nowsze, zawsze markowe i modne, a przy tym często kompletnie zbędne, zakupy. On z kolei (Bartosz Bulanda) bezskutecznie marzy o błyskotliwej karierze i popularności topowego didżeja. Za wszelką cenę chciałby uznania i sukcesu, by koniecznie być cool, cool Tymczasem traci dziewczynę na rzecz konkurenta. Postanawia zatem nie marnować czasu, tylko bzykać, co się tylko nawinie.

Losy bohaterów splecie randka na telefon, muzyczny klub, gwałtowny i nieco wyuzdany seks w trójkącie oraz wypadek samochodowy. Swoich imion nie poznają jednak do końca. Połączy ich jednak także coś więcej. Wszyscy mają bowiem dość wyścigu szczurów i świata, który atakuje ich nadmiarem propozycji typu: podłącz się, wykup abonament, przyjdź, click here, wyślij smsa, join the big fucking party. I tak od rana do wieczora, bez przerwy. "Próbuję się zabawić i nie udaje mi się nawet udawać, że w całej tej sprawie jest jakiś fun" - wykrzyczy jedna. "Co mogłoby być na tyle ważne, żeby miało znaczenie" - zauważy druga. W kapitalnie zainscenizowanej muzyczno-tanecznej, niemal psychodelicznej i najmocniejszej scenie przedstawienia już wspólnie wykrzyczą STOP! "Wsadźcie sobie w dupę całe to podłączanie. Mamy już tego dość. Co by było, gdybyśmy się trochę poodłączali?".

Od tego momentu zrodzona z frustracji wściekłość całej trójki przerodzi się w anarchistyczny bunt. Na początek wyłączą prąd w jednym, potem w kolejnych klubach, każdorazowo wywołując panikę uczestników imprez. I nagle zaskoczenie - świat dostrzeże, że istnieją, żyją, działają. Rewolucji jednak nie będzie. Świat komercyjnych mediów bez skrupułów wykorzysta ich rewoltę, by podnieść sprzedaż. I choć przez chwilę poczują się jak "Urodzeni mordercy" z filmu Olivera Stone'a to ostatecznie przegrają. W świecie, w którym żyją wszystko, nawet ich rewolta, jest bowiem na sprzedaż.

Ostra diagnoza, bardzo mocny spektakl dla dojrzałych widzów, smutne i pozbawione nadziei zakończenie tego kameralnego przedstawienia zrealizowanego w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich. Wielkie brawa dla realizatorów i całej aktorskiej trójki. Mimo że czasami podczas niedzielnej (18 października) premiery na zatłoczonej i zbyt małej dla tego przedstawienia legnickiej Scenie na Strychu miałem wrażenie nadekspersji i szarżowania pod publiczność. Być może także aktorom przeszkadzał głośny śmiech części widzów, czasami w zaskakująco dramatycznych momentach. To już jednak subiektywna kwestia smaku i wrażliwości.

***

Powiedzieli po premierze:

Jacek Głomb, dyrektor Legnickiego teatru: Historia tego spektaklu ma swój początek w maju br., gdy troje naszych aktorów zaproponowało tekst i całodniową akcję artystyczną "Stop the Tempo! - czytanie/próba/spektakl". Spodobało się i od razu zdecydowaliśmy, że zrobimy spektakl i włączymy go do naszego repertuaru. Nie było by go jednak, gdyby nie nasza legnicka tłumaczka Radka Janowska-Lascar, która przełożyła tekst z rumuńskiego i zainspirowała nim naszych aktorów. To świetna okazja, by zaapelować: szanujmy i doceniajmy tłumaczy, których zbyt często pomijamy, jako współtwórców sztuki.

Radosława Janowska-Lascar, tłumaczka "Stop the Tempo!": Gdy w 2003 roku przetłumaczyłam sztukę Gianiny Cărbunariu dla Dialogu miałam wrażenie, że trafił w próżnię. Poza kilkoma offowymi realizacjami tekst nie zaistniał na profesjonalnych polskich scenach, mimo że autorce przyniósł rozgłos i realizacje w bardzo wielu krajach. Postanowiłam podrzucić go Joannie Gonschorek i się udało. Jednak to, co zobaczyłam w przedstawieniu, co aktorzy zrobili z tekstem na scenie, to perełka z wyraźnie widoczną radością grania. Składam wam zatem publicznie zarówno gratulacje, jak i deklarację bezwzględnej miłości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji