Artykuły

Prasowanie Rycerza

Na deskach Teatru Muzycznego zaczęły się ostatnie dni roboczych prób "Człowieka z La Manchy" w reżyserii Jerzego Gruzy. Błędny rycerz kończy swoją kolejną wyprawę. Broadway opuścił kilka lat temu. W najbliższą sobotę zobaczymy go w Gdyni.

DON KICHOT, MIKROFON MASZ WIDOCZNY

Scena jeszcze nie oświetlona, by nie męczyć aktorów. Dzisiejsza próba nagrywana jest na taśmę wideo. Później, według niej, ustali się najlepsze ustawienie świateł. Na widowni kreci się ekipa gdańskiej telewizji. Specjalnie dla niej grana jest scena finałowa. Nerwy dają znać o sobie, aktorzy nie byli przygotowani na obecność kamery. W napiętej atmosferze słychać co chwilę pokrzykiwania reżysera.

"Eliza czaruje Don Kichota".

Cisze wypełnia powoli orientalna muzyka. Wkraczają Maurowie. Odaliski wyginają się w szalonym tańcu. Zszokowany Sancho Pansa woła: "Ja świata nie stwarzałem, ja go tylko widzę." Niespokojny Jerzy Gruza drepcze między rzędami.

"Obój! Jeszcze raz"

Kurtyna opada. Przedstawienie ponownie zaczyna się uwerturą. Natężenie muzyki wzrasta, po chwili jednak zapada cisza. Dyrygent zarządza drugie podejście. Jest lepiej, kurtyna się podnosi.

"Nogę pokaż, nie jak modelka"

Dźwięki flamenco wprowadzają w świat prowincjonalnego hiszpańskiego więzienia, złodziejaszków, morderców i panienek lekkich obyczajów. Robi się gorąco. Podkasane spódniczki, głębokie dekolty. Niektóre pary szukają ustronnych miejsc. Strażnicy wprowadzają Cervantesa - Don Kichota.

"Co się śmiejesz, to nie jest śmieszne"

Historia Don Kichota to obrona poety, idealisty i człowieka uczciwego. Ideały nie znajdują poparcia u pospólstwa. Błędny rycerz walczy z wiatrakami wśród śmiechu gawiedzi i parskania Rosynanta.

"W koszykówkę to ty nie grałeś"

Na deskach sceny ląduje hełm don Kichota. Pierwsza porażka idealisty. Czas szykować się do pasowania na rycerza. "Prasowanie" - powtarza giermek.

"Zróbcie coś wulgarnego, kobiety"

Oberża. Uprzejmy karczmarz i jego mniej uprzejma zona. W tłumie pijanych mężczyzn garbus prostuje się na chwilę, poprawia noszone na plecach szmaciane brzemię. Kuleje na lewa nogę, a może na prawą. Zmęczony Sancho siada na chwilę obok nas.

"Szukamy ustnika"

Wejście błędnego rycerza do karczmy wypada blado. Giermek za cicho zadął w trąbkę. Wszyscy szukają ustnika. Garbus wciąż jest zbyt piękny. Musi popracować nad szpetotą swojej postaci. Przerwa.

CHCIAŁBYM TO PRZEDSTAWIĆ UNIWERSALNIE

Jerzy Gruza znajduje chwilę czasu na rozmowę. Opowiada o przygotowaniach do "Człowieka z La Manchy". Wystawienie planowane było jeszcze wtedy, kiedy istniało jasne odniesienie do rzeczywistości. Teraz całość trzeba przekazać uniwersalnie. Reżyser wskazuje walory nowego musicalu. Dobra muzyka z agresywna, nowoczesna instrumentalizacja, niedroga licencja (za złotówki) i młodzi wykonawcy. "Oni chcą grać, sami wymyślają nowe epizody" - mówi. Większość obsady stanowią absolwenci i słuchacze studium Wokalno-Aktorskiego.

Rozmawiamy jeszcze przez chwilę o troskach dyrektora teatru i szkoły aktorskiej. Brakuje prawie wszystkiego. Nie ma pieniędzy na wypłaty. Słuchacze studium spoza Trójmiasta często gnieżdżą się w pokoikach akademików innych szkół. Nauczyciele - byli aktorzy, lękają się o swoje posady. Temat rzeka. Teraz czas wracać na próbę.

NIE MA U NAS GWIAZDORSTWA

Na scenicznych deskach rozmawiamy przez chwilę z wykonawcami głównych ról.

Don Kichot, czyli Dariusz Siastacz, nie odczuwa jeszcze tremy. Wszystko zacznie się podczas prób generalnych. Jest to trzecia ważna rola w jego życiu. Jego dużym sukcesem była pierwsza nagroda na ubiegłorocznym festiwalu piosenki aktorskiej we Wrocławiu. Ostatnio, dłuższą przerwę w występach teatralnych, zapewniło mu wojsko. Kontakt z estrada utrzymywał jedynie poprzez zespół artystyczny "niebieskich beretów".

Aldonza - Dulcynea, czyli Elżbieta Mrozińska, została oderwana przez nas od studni, gdzie doskonaliła kolejną scenę. Jest to także trzecia większa rola w karierze tej młodej aktorki. Ciągle jednak odczuwa wielkie zaniepokojenie nadchodzącą premierą. Mimo to, z uśmiechem opowiada o siniakach zdobytych podczas prób oraz o krętych ścieżkach swojej kariery. Niewiele brakowało, a aktorka zostałaby specjalistką od cudzych zębów.

Uciekamy ze sceny, gdyż wokół gromadzi się coraz więcej pijanych mężczyzn i ordynarnych kobiet. Kończy się przerwa.

AKTOR TEATRU MUZYCZNEGO GRA ŚPIEWA I TAŃCZY

A pilnuje wszystkiego kierownik produkcji, czyli pani Halina Bubella. Jest pierwszym tego typu kierownikiem w polskich teatrach. Skupia w swoich rękach wszystko to, co dzieje się na scenie, współpracującą technikę i całą resztę. Łącznie z rolą suflera podpowiadającego przez okienko, ponieważ w gdyńskim teatrze brak odpowiedniej budki.

"Jerzy Gruza może wrzeszczeć na mnie jako dyrektor, jako reżyser musi się ze mną liczyć" - podsumowuje swoja rolę pani Bubella.

Specjalne miejsce w gdyńskiej premierze zajmuje choreograf, Jerzy Sidorowicz, który na zaproszenie reżysera przybył aż z Finlandii. Ma tam własną szkołę oraz współpracuje z różnymi teatrami.

Opuszczamy teatr o 20.30. Na scenie Don Kichot rozmawia z Sancho Pansą. Zmęczona Dulcynea siedzi w siódmym rzędzie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji