Artykuły

Nowości dla dzieci, młodzieży, a nawet dorosłych - to plany Andrzeja Bartnikowskiego, który został wybrany na szefa "Lalek". - Przekazuję instytucję w dobre ręce - zapewnia dotychczasowy dyrektor.

Od 2005 r. dyrektorem Olsztyńskiego Teatru Lalek był Zbigniew Głowacki. Po dziesięciu latach kierowania tą instytucją postanowił przejść na emeryturę. - To moja osobista decyzja. Uważam, że przyszedł czas, by moje miejsce zajął ktoś młody, z nowymi pomysłami. Mam poczucie, że spełniłem swoją misję i zrealizowałem wszystkie plany - mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z "Wyborczą".

Konkurs na dyrektora "Lalek"

W maju prezydent Piotr Grzymowicz ogłosił więc konkurs na stanowisko dyrektora "Lalek". Potrzebne były aż dwie próby wyłonienia nowego szefa teatru. Pierwszy konkurs nie powiódł się, bo żaden z kandydatów nie spełnił oczekiwań komisji. Do drugiego zgłosiło się sześć osób. - Trzy nie spełniły wymogów formalnych, dlatego na przesłuchania, które odbyły się 7 października, zaproszono pozostałą trójkę - informuje Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Olsztynie.

Kandydaci przedstawili swoje pomysły na kierowanie teatrem. O tym, który z nich powinien objąć stanowisko dyrektora, zadecydowała dziewięcioosobowa komisja złożona z przedstawicieli miasta, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, organizacji związkowych teatru oraz środowisk twórczych. W przesłuchaniach uczestniczyli aktor i reżyser teatralny Mirosław Kulesza, aktor Mirosław Rzońca oraz reżyser Andrzej Bartnikowski. I właśnie tego ostatniego wybrała komisja.

Andrzej Bartnikowski

Jest najmłodszy z wszystkich kandydatów. Urodził się w 1972 r. w Olsztynie. Miasto opuścił pod koniec lat 90., kiedy rozpoczął studia reżyserskie w Akademii Teatralnej w Warszawie. Chociaż jego praca koncentrowała się głównie wokół stolicy, nie zerwał całkowicie z Olsztynem. Przez dwa lata był sekretarzem literackim w Teatrze im. S. Jaracza, wyreżyserował też kilka spektakli dla tej instytucji. Dał się poznać również widowni Olsztyńskiego Teatru Lalek. Jest reżyserem sztuki "Dzienniki gwiazdowe", która miała swoją premierę we wrześniu. Obecnie mieszka w Częstochowie.

Jaki ma plan na funkcjonowanie instytucji? Wyjaśnia, że chce koncentrować się na rozwoju trzech nurtów spektakli: dla dzieci, młodzieży i dorosłych. - Jeżeli chodzi o sztuki dla dzieci, to chciałbym kontynuować dotychczasowe działania teatru, ale także wystawiać teksty bardziej "odjechane", jak choćby "Koralina" Neila Gaimana - mówi Bartnikowski.

Ciekawie zapowiadają się jego propozycje dla młodzieży. Jedną z nich jest cykl "Pracownia Polskiej Klasyki". - Zamierzam namówić trzech młodych reżyserów, aby "odkurzyli" polskie teksty klasyczne, kiedyś będące ważną częścią polskiej wyobraźni zbiorowej, a dziś całkiem zapomniane - opowiada. I dodaje, że projekt byłby skierowany głównie do młodzieży uczącej się, by miała szansę poznać istotne teksty, których nie ma obecnie w kanonie lektur.

Natomiast dorosłych chciałby przyzwyczaić do tego, by regularnie odwiedzali Olsztyński Teatr Lalek. - Scena dla nich funkcjonuje na razie dość niemrawo - uważa. W tym celu chciałby nie tylko tworzyć nowe spektakle, lecz także częściej wystawiać te, które już powstały, jak "Historia całkiem zwyczajna". Wśród jego propozycji są też warsztaty dla dramatopisarzy, które sam miałby prowadzić.

Co na to Zbigniew Głowacki?

Z wyboru Andrzeja Bartnikowskiego cieszy się Zbigniew Głowacki. Jego zdaniem ważne jest, że wybrany kandydat zna się na teatrze i ma doświadczenie reżyserskie. - Jestem przekonany, że przekazuję instytucję w godne ręce - twierdzi. I dodaje, że takie przeświadczenie powinni mieć też widzowie. - "Dzienniki gwiazdowe" były jego pierwszą realizacją w naszym teatrze, publiczność je doceniła i bardzo dobrze przyjęła - mówi.

Wkrótce Andrzej Bartnikowski ma spotkać się z Piotrem Grzymowiczem. Jeżeli kandydat na nowego dyrektora zaakceptuje propozycję prezydenta, podpisze umowę na kierowanie teatrem na trzy sezony.