Artykuły

"Włoszka" we Wrocławiu

W jubileuszowym sezonie Opery Wrocławskiej 25 i 26 stycznia trzecia z kolei premiera: "Włoszka w Algierze" Gioacchino Rossiniego.

Jest to bardzo rzadko wystawiane dzieło tego kompozytora, głównie i powodu ogromnych trudności wykonawczych. Rossini wzniósł się w tym dziele na wyżyny artyzmu, jest ono najpełniejszym wyrazem temperamentu Południa, żywiołowej bezpośredniości, roześmianego humoru, a przy tym klasycznego bel canta. Po wojnie w Polsce opera ta była wystawiana tylko raz w Teatrze Wielkim w Łodzi. We Wrocławiu "Włoszka" grana będzie w języku włoskim (nie tylko na premierze) - dotąd nie ma polskiego tłumaczenia libretta mimo że opera ta powstała w 1833 r.

Kierownictwo Opery Wrocławskiej przedłożyło jednak walory dzieła nad bariery językowe decydując się na wprowadzenie "Włoszki" do repertuaru w miejsce mocno już zgranego "Cyrulika sewilskiego". Zadbało natomiast o sprowadzenie do Wrocławia prawdziwych znawców stylu buffo: reżysera włoskiego - Giovanniego Pampiglione, znanego wrocławianom z pamiętnych realizacji w Teatrze Polskim komedii dell'arte Gozziego i Goldoniego oraz stale z nim współpracującego scenografa i projektanta kostiumów - Santiego Migneco. Obydwaj realizatorzy w ciągu ostatnich dwóch lat odnieśli znaczące sukcesy na Festiwalu Dwóch Światów w Spoletto, wystawiając "Mątwę" S. I. Witkiewicza i "Bal manekinów" B. Schulza,

"Włoszka" będzie ich pierwszą inscenizacją w teatrze operowym. Ale - jak wyznali na konferencji prasowej - włoska tradycja teatralna dramat i operę traktuje jako gatunki nierozerwalnie ze sobą związane a reżyserzy włoscy łatwo przechodzą z jednej konwencji do drugiej.

- Chciałbym - powiedział Giovanni Pampiglione - by "Włoszka" dała widzom dużo radości. Staraliśmy się stworzyć świat pełen zaskoczeń, szaleństwa, niespodzianek, wartkiej akcji. Jeśli uda nam się wciągnąć do tego scenicznego świata widza, to dzięki cudownej muzyce Rossiniego przeżyje on chwile prawdziwego olśnienia i radosnej ekstazy.

Santi Magnesco miał niełatwe zadanie. Stworzyć musiał sceniczną przestrzeń, w której zdarzyć się może wszystko. Cała przecież akcja jest grą wyobraźni.

Jak wrocławskiemu zespołowi udało się pokonać barierę językową, nakłonić się do konwencji buffo, jak, młodzi soliści opery odnajdą siebie w partiach, które powierza się zazwyczaj wytrawnym śpiewakom - publiczność przekona się już na piątkowej premierze.

Przed premierą otwarta będzie w hallu opery wystawa Waldemara Pawłowskiego pt. "Arena di Verona - największy teatr operowy świata" zorganizowana przez Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Włoskiej. Wystawa czynna będzie do 17 lutego br.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji