Artykuły

Kał, kupka...

Zagracone, zrujnowane miesz­kanie: zardzewiały zlew, odpa­dające tynki. Trzy kobiety w skupieniu oglądają w telewizji mszę celebrowaną przez papieża. Telewi­zor jest dla nich bóstwem. A religia istnieje tylko wtedy, gdy jest w tele­wizorze. Kiedy zmienia się program, zapominają o miłości bliźniego... i rozmawiają na przykład o wydala­niu, roztrząsając, które ze słów - "kał, kupka, stolec czy gówno" - ma wy­miar mistyczny.

To tylko przykład. Werner Schwab, zmarły sześć lat temu dramaturg austriac­ki, jedna z najbardziej bulwersujących postaci współczesnego teatru, szokuje brutalnym językiem, nie unika trudnych, drażliwych tematów.

"Prezydentki" Wernera Schwaba w Te­atrze Polskim we Wrocławiu wyreżyse­rował Krystian Lupa. W sobotę i niedzielę spektakl pokazywany będzie gościn­nie w teatrze Rozmaitości.

"To, co słyszymy ze sceny, to potok na­rzekań, skarg i pretensji wypowiadanych nadętym, kalekim językiem, który brzmi tak, jakby ktoś wymieszał dialog z bra­zylijskiego serialu z przemówieniem po­lityka i kazaniem księdza proboszcza" - pisano po premierze, "Prezydentek" we Wrocławiu we wrześniu zeszłego roku.

Recenzenci zachwycali się aktorstwem Haliny Rasiakówny, Ewy Skibińskiej i Bożeny Baranowskiej. "Nie byłoby te­go przedstawienia, gdyby nie ryzykow­ne, bliskie ekshibicjonizmowi aktorstwo. Rasiakówna, Skibińska i Baranowska po­konują granicę, za którą aktor przestaje się sobie podobać. Rozczochrane, bez cienia wdzięku kłócą się, paplają. Są kompletnie pozbawione wstydu, rozkła­dają nogi i poruszają biodrami, snując erotyczne marzenia o facetach".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji