Artykuły

Na wieczorze w piekle

Wystawiając "Naszą klasę", Teatr Narodowy opowiada długą, odmalowaną w najdrobniejszych szczegółach i bolesną historię o złu. To historia na miarę naszych czasów - pisze Jon Selas w dzienniku VG, po premierze spektaklu Oskarasa Koršunovasa w Oslo.

Punktem wyjścia dla tej historii są udokumentowane wydarzenia: w lipcu 1941 roku została wymordowana niemal cała społeczność żydowska zamieszkująca polskie miasto Jedwabne: Żydzi zostali wówczas wpędzeni do stodoły, pod którą podłożono ogień - spłonęli w niej żywcem. Swego czasu miasto znajdowało się pod sowiecką okupacją Stalina. Gdy doszło do masakry, na scenę wkroczyli Niemcy. Jednak za tym szaleńczym czynem stoją przede wszystkim sami Polacy.

Kaci i ofiary

"Nasza klasa" przedstawia losy klasy szkolnej, śledzone od lat 20-ych. Na klasę składają się w połowie Żydzi, a w połowie Polacy. To wśród sąsiadów i kolegów z klasy należy szukać przyszłych katów i ofiar.

Okrucieństwo zostało oddane w sztuce z należytą precyzją. Tego samego nie można jednak powiedzieć o pytaniu: Jak mogło do tego dojść? Wydaje się ono w istocie aż nazbyt banalne i oklepane. Wszak sama żądza krwi, zadawanie przemocy, okrucieństwo - wszystko to jest niestety całkowicie banalne. Wiemy, że dochodziło do tego wielokrotnie. I wiemy, że ma to miejsce także i dzisiaj: tak zwani zupełnie zwyczajni ludzie zdolni są do niepojęcie złych czynów, a część z nich do bezgranicznej podłości.

Wyczerpująca

Jako społeczeństwo, jako kultura, jako ludzie możemy wyśledzić w tym ponurym obrazie pewien trop: Można zadawać sobie pytanie, jak oprawcy i kaci mogą dalej żyć ze świadomością tego, co zrobili - i w jaki sposób ich czyny mogą zostać ujawnione. I można też zadać sobie pytanie, jak ta historia wykorzystywana jest przez poszczególne ideologie, religie, zwycięzców i same ofiary. To właśnie w tym należy upatrywać sedna "Naszej klasy", która za cel obiera sobie obsesyjne poszukiwanie jak najbardziej demaskatorskiej i zaangażowanej prawdy. To z kolei czyni z niej żarliwą obronę wartości człowieka i tego, co ludzkie.

Historia została przedstawiona w wyczerpującym, trwającym ponad trzy godzinny spektaklu. Aktorzy wytrwale i przekonująco pracują z naprawdę uciążliwym materiałem.

Wszelkie próby pójścia na skróty są skutecznie blokowane, częściowo przez nader skomplikowane wyzwania, z jakimi muszą się zmierzyć. Jednocześnie w całej sztuce jest utrzymana tak silnie udramatyzowana dynamika, że choć sztuka ta z całą pewnością zasługuje na miano wyczerpującej, to w pierwszej kolejności należy widzieć w niej rzecz wstrząsającą i wymagającą, zarówno na płaszczyźnie emocjonalnej, jak i intelektualnej.

Wszak właśnie teraz, w spokojnej Norwegii, jesteśmy świadkami tego, jak dziesiątki tysięcy ludzi zmierzają w stronę Europy, zmierzają także i do nas. A niektóre z doświadczeń tych ludzi przypominają wydarzenia ukazane w "Naszej klasie".

Zatem skoro niebawem przyjdzie nam dawać świadectwo temu, czym jest istota cywilizowanego społeczeństwa, może warto wybrać się zawczasu do teatru, żeby się czegoś nauczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji