Gdańsk. Dada von Bzdülöw opowie o Polakach
Najnowsze przedstawienie teatru tańca Dada von Bzdülöw mówić będzie o gorących w ostatnim czasie sprawach politycznych i społecznych: imigracji i wojnie.
W ostatnich sezonach najważniejszy gdański teatr tańca, grupa Dada von Bzdülöw, przyzwyczaił widzów raczej do realizacji intymnych, osobistych, emocjonalnych, do przedstawień poruszających się w kręgu uniwersalnych uczuć: miłości, przyjaźni czy zazdrości. Tym razem będzie zupełnie inaczej, tym razem gdańscy artyści będą tańczyć o sprawach zupełnie innych.
Najnowsze przedstawienie gdańskiej grupy ma kilka punktów wyjścia: jednym z nich jest kontekst historyczny - niemal dokładnie sto lat temu powstał artystyczny ruch dada, od którego zespół Leszka Bzdyla i Katarzyny Chmielewskiej zaczerpnął swoją nazwę. Szokująca w tamtym czasie sztuka tego ugrupowania była w pewien sposób reakcją na zmieniający się w ogniu pierwszej wojny światowej świat i na zupełnie nieznane do tej pory ludziom zjawiska: industrializację czy masowe imigracje.
Drugim punktem wyjścia jest aspekt jak najbardziej współczesny, bardzo aktualny i gorący - to temat imigracji, który w ostatnim czasie wzbudza ogromne emocje w całej Europie.
I to właśnie o tym przede wszystkim chcą tańczyć w swoim najnowszym spektaklu gdańscy artyści. Jego fundamentem będą fikcyjne opowieści kilku imigrantów, którzy mieszkają w Polsce, które pokazywać będą stosunek Polaków do obcych.
Za warstwę muzyczną i wizualną spektaklu odpowiadać będą artyści z zespołu Nagrobki: Adam Witkowski i Maciej Salamon - pod tym szyldem tworzą muzykę, ale na co dzień zajmują się przede wszystkim sztukami wizualnymi.