Artykuły

"Podróże Guliwera" według Kiliana

- Nie da się opowiedzieć tej historii, będącej właściwie powiastką filozoficzną, bez szczypty gorzkiej ironii. Staramy się jednak, żeby nasz Guliwer przechował w sobie nadzieję - mówi reżyser Jarosław Kilian w rozmowie z Dorotą Wyżyńską w Gazecie Wyborczej - Co Jest Grane.

Reżyser Jarosław Kilian przygotowuje spektakl familijny według powieści "Podróże Guliwera". Premiera we wtorek, 29 września w Teatrze Polskim w Warszawie.

Dorota Wyżyńska: O czym nie może zapomnieć reżyser, który przygotowuje spektakl familijny? Na czym tobie szczególnie zależało?

Jarosław Kilian: Żeby poważnie gadać z dziećmi i dorosłymi. Nie bać się trudniejszych tematów, ale i nie przerażać, nie obrzydzać... I żeby widzom zostawić nadzieję. "Podróże Guliwera" są jedną z takich opowieści, do których warto wracać w każdym okresie życia. I odkrywać to, co nam umknęło, gdy byliśmy młodsi, albo wracać do tego, czym dziś trudniej się nam wzruszyć.

"Podróże Guliwera" doczekały się licznych adaptacji teatralnych i filmowych. Zapomnieliśmy prawie, że ta powieść satyryczno-fantastyczna jest gorzka i pesymistyczna. Starasz się przemycić tę nutę w swojej inscenizacji?

- Nie da się opowiedzieć tej historii, będącej właściwie powiastką filozoficzną, bez szczypty gorzkiej ironii. Staramy się jednak, żeby nasz Guliwer przechował w sobie nadzieję. W podróżach dowiaduje się o tym, że nie mieszka wcale na "najlepszym ze światów", ale jakaś niepojęta tęsknota pcha go wciąż na rozdroża, w poszukiwaniu szczęścia, nowych cudów i odkryć. Wydaje się, że dzieci umieją czytać ironię. Pisarz Robert Scruton kiedyś powiedział, że ironia jest jak środek chwastobójczy: "Niszczy chwasty, ale nie wypala trawy".

To twój kolejny spektakl familijny, w którym ważny jest temat podróży. To nie przypadek, prawda?

- Wątek ten towarzyszy mi niemal od debiutu reżyserskiego. Podróżnikiem jest Odyseusz i jego marionetkowa wersja Pinokia. Podróżnikami są Sindbad Żeglarz i Dorotka, zmierzająca do Krainy Oz. W podróż ucieczkę wyruszają bohaterowie Szekspira w "Śnie nocy letniej", "Jak wam się podoba", "Zimowej opowieści". Staram się opowiadać o podróży nie tylko będącej ucieczką, zapomnieniem, oszołomieniem, lecz wyprawą, która zmienia człowieka od wewnątrz, jest drogą w głąb samego siebie. Jej właściwością jest to, że nie da się dokładnie przewidzieć przebiegu. Przygoda i niewiadoma podróży niweczą najstaranniej przygotowane plany. To, co się zdarza "przygodnie", jest niekiedy ważniejsze od założonych celów. Z podróży wraca się zawsze trochę innym, odmienionym, mądrzejszym. Doświadczenie podróży daje siłę, która może przemieniać świat. Guliwer i bohaterowie poprzednich opowieści zmierzają najczęściej ku utopii. Wątek podróży stanowi doskonałą kanwę dramaturgiczną, umożliwiającą ukazanie przemiany bohatera wyruszającego na wyprawę w poszukiwaniu własnego ja. Temat utopii i antyutopii dotyka współczesności. Pomaga zdiagnozować człowieka naszych czasów, który - uwikłany w los - ucieka od rzeczywistości, poszukuje lepszego świata, a następnie, wzbogacony w wiedzę o samym sobie, powraca do realnego życia.

A Guliwer z twojego dzieciństwa, z pierwszych lektur, spektakli czy filmów? Kim wtedy był dla ciebie?

- Pokochałem go za dzielność, odwagę, gotowość stawienia czoła przygodzie. Najpierw z zapartym tchem oglądałem XIX-wieczne ryciny Grandville'a w polskim wydaniu z lat 60. Są jak genialne kadry filmu, pełne niebywałej inwencji, tajemnicze. Potem historię czytała mi babcia. Zafascynowała mnie w "Podróżach Guliwera" możliwość istnienia równoległych światów. "Filozofowie mają powody mówić, iż wielkość i małość to rzecz względna. Być może, że Lillipucjanie znajdą naród daleko od siebie drobniejszy niżeli oni w porównaniu ze mną, i kto wie, czy ten ród wielkoludów nie byłby Lilliputem w porównaniu z jakimś innym, któregośmy jeszcze nie odkryli".

W roli Guliwera zobaczymy Maksymiliana Rogackiego, aktora od kilku lat związanego z Teatrem Polskim. Dlaczego on?

- Wcale nie dlatego, że ma dwa metry wzrostu i nietuzinkową aparycję. I nie dlatego, że sam jest podróżnikiem i obieżyświatem. Maksymilian ma w sobie dziecięcą ciekawość świata i dojrzałość mężczyzny. Jest aktorem obdarzonym wrażliwością i siłą, artystą pełnym fantazji, którą łączy z pracowitością. Bardzo cenię jego wyobraźnię teatralną i odwagę, z jaką wchodzi w rolę. A poza tym świetnie się z nim gada o Wyspach Dalmackich. Inni aktorzy grają w spektaklu po kilka ról. Muszą wykazać się sprawnością i precyzją. Nie schodzą z pokładu sceny. Obok dorosłych wystąpią też dzieci.

Kilka lat temu, przy okazji premiery "Pinokia" w Teatrze Polskim, rozmawialiśmy o tym, że w czasach animacji komputerowych i filmów 3D, teatr dla młodych widzów ma niemałą konkurencję. Mówiłeś wtedy: "Nam pozostaje cudowna, ożywiana wyobraźnią umowność teatru. Tu płachty aksamitu stają się lasem, rozhuśtany wyciąg sztankiet - morzem, a chmura z materiału zamienia się w wieloryba". A jak było przy tej inscenizacji? Jak pokazać na scenie Liliputy, które rozmawiają z Guliwerem, spacerując mu po nosie?

- Zabrałem ze sobą w rejs świetną ekipę artystów. Scenografię robi Julia Skrzynecka, z którą już pływałem po różnych akwenach teatralnych. Zaprosiłem też operatora filmowego Piotra Niemyjskiego i autora filmów animowanych Andrzeja Jobczyka. W naszej inscenizacji mamy wprawdzie fale morskie i chmury z dykty, ale posłużymy się też tym razem kamerami filmowymi. Obraz z nich będzie transmitowany na żywo, ale użycie kamer będzie tu, powiedziałbym, też metaforą teatralną. Pozostanie "chwytem" scenicznym, umowną konwencją. Frapuje mnie tu taka widzialna podwójność. Zobaczymy na scenie rzeczywistość, a na ekranie ułudę. Żywy plan wejdzie w relację z obrazem ekranowym, a projekcja wkroczy w plan działających na scenie aktorów. Wystarczy przekręcić kamerę o 90 stopni i zobaczymy inny obraz niż w realu. Taka magiczna latarnia. Więcej nie zdradzę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji