Artykuły

Jakie mamy prawo do przeżywania wojen, których nie doświadczamy?

"Wojny, których nie przeżyłam" Agnieszki Jakimiak i Weroniki Szczawińskiej w reż. Weroniki Szczawińskiej w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Joanna Pluta w Gazecie Pomorskiej.

To jedno z pytań, jakie nasuwa się w trakcie oglądania najnowszego spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Wypadł bardzo dobrze.

I to pod wieloma względami. Po pierwsze jeśli chodzi o grę aktorską. Marta Malikowska, Piotr Wawer jr., Jan Sobolewski, Małgorzata Trofimiuk, Maciej Pesta i Sonia Roszczuk dają prawdziwy popis swoich możliwości. A nie jest łatwo. Agata Maszkiewicz, choreografka odpowiedzialna za ruch sceniczny, postawiła przed nimi niełatwe zadanie.

Przez większość spektaklu są w ruchu, wymaga to od nich naprawdę dobrej kondycji i dużej świadomości własnego ciała. Efekt jest świetny. Właściwie każde zdjęcie, jakie zrobilibyśmy podczas spektaklu, wyglądałoby doskonale. Aktorzy sprawiają także wrażenie, jakby byli już bardzo dobrze ograni, choć to był przecież premierowy pokaz.

Warstwie ruchowej wtóruje muzyczna, której także niczego nie można zarzucie. Krzysztof Kaliski zrobił naprawdę dobrą robotę. Scenografia jest ascetyczna, geometryczna, ale chyba nic więcej nie byłoby tam potrzebne. Nie brakuje też, zapowiadanego przez twórców spektaklu jeszcze przed jego premierą, niestosownego humoru, ostrego żartu. Twórcy trochę wyśmiewają to, że wielu z nas myśli, że wie czym jest wojna, która toczy się gdzieś daleko. Że przeżywamy sytuacje, które docierają do nas z medialnych przekazów, a które często nijak się mają do prawdy. Że myślimy, że nasz żal pomoże tym, dla których wojna to codzienność. Wreszcie, że wydaje nam się, że mamy prawo ferować wyroki siedząc w ciepłym, bezpiecznym domu. Przecież jesteśmy tylko podglądaczami, obserwatorami, doświadczamy niedoświadczonego. Ale czy można nas za to winić?

Tekst, który napisały wspólnie Weronika Szczawińska i Agnieszka Jakimiak jest dobry, ale czy wyczerpujący? Czegoś mi w spektaklu zabrakło. A może powinnam pójść na niego jeszcze raz?

Jedno jest pewne, "Wojny, których nie przeżyłam" to bardzo ciekawa propozycja, zarówno pod względem formalnym, jak i tematycznym. Dlatego zapraszam na kolejne spektakle.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji