Artykuły

Warszawa. "Król Lear" w Teatrze Na Woli

W najbliższą sobotę i niedzielę [21 i 22 stycznia] w Teatrze Na Woli odbędzie się premiera "Króla Leara" w reżyserii Andrieja Konczałowskiego. Postać tytułową kreować będzie Daniel Olbrychski [na zdjęciu].

Spektakl uświetni sześćdziesiąte urodziny aktora.

- Fakt, że mam w dorobku cztery ważne role szekspirowskie, pozwolił mi iść na pierwszą próbę Króla Leara z większą pewnością niż innym. - uważa Daniel Olbrychski. - Czułem się trochę jak himalaista, który z powodzeniem zdobywał kilka szczytów i ma już nieźle opanowaną technikę wchodzenia, nawet przy niezbyt sprzyjających warunkach pogodowych. Mając takie doświadczenie, tenże himalaista zdaje sobie sprawę, że im się wyżej wspina, tym większe niebezpieczeństwo na niego czyha. A mimo to marzy o zdobyciu kolejnego szczytu.

Daniel Olbrychski przyznał, że choć obaj reżyserzy, z którymi pracował przy Szekspirze, czyli Andrzej Wajda i Adam Hanuszkiewicz, są wciąż w dobrej formie, przygodę z "Królem Learem" zapragnął przeżyć z kimś nowym.

- Jestem jak rasowy koń, który niezorientowanym może wydawać się trudny do okiełznania, ale jeśli trafi na bardzo dobrego jeźdźca, jest w stanie pokonać nawet największą przeszkodę. Takim jeźdźcem, na którego warto postawić, jest z pewnością Andriej Konczałowski. O pracy z nim marzyłem od dawna.

O tym, że powinien zagrać Leara, miał przekonać Daniela Olbrychskiego przed laty sam Tadeusz Łomnicki.

- Kilka osób pytało mnie, czy nie jestem za młody na Leara. Ja myślę, że to ostatni moment, w którym powinienem zagrać tę rolę. Podczas jednej z rozmów Tadeusz, wspominając mojego Hamleta, powiedział: "Ty na pewno kiedyś zagrasz Leara. Ale mówię ci, jako stary doświadczony aktor, zagraj to jeszcze przed sześćdziesiątką. Później może już nie starczyć powietrza". Zwrócił mi wtedy uwagę, że jest to rola trudna także pod względem fizycznym. Ja, na szczęście na kondycję nie narzekam. Nie palę, nie piję i czuję się w formie nie gorszej niż przed laty, kiedy grałem Hamleta.

- Nie będę opowiadał, o czym jest ten "Król Lear", nie lubię takich pytań - powiedział Andriej Konczałowski. - Kiedy przystępuję do każdej kolejnej realizacji filmowej czy teatralnej, powracam do zdania, które wielokrotnie powtarzał Fiodor Dostojewski, że człowiek to wielka tajemnica. Nikt nie jest w stanie odgadnąć jej do końca, ale warto próbować. I to zadanie należy właśnie do artystów. Przygotowujemy "Króla Leara" z wielkim zaangażowaniem, ale jaki będzie efekt końcowy - przekonamy się na premierze. Wtedy dopiero okaże się, czy wspinaliśmy się w górę, czy zmierzaliśmy ku przepaści.

W rolach córek Leara wystąpią Beata Fudalej, Maria Seweryn oraz Agnieszka Grochowska na zmianę z Magdą Schejbal. W pozostałych - m.in. Cezary Pazura, Piotr Rzymyszkiewicz, Przemysław Sadowski, Łukasz Garlicki i Rafał Olbrychski. Scenografię i kostiumy przygotowali włoscy współpracownicy Konczałowskiego, Graziano Gregori i Carla Teti.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji