Artykuły

Lublin. Lalki do Teatru Starego?

Teatr im. Andersena powinien przenieść się do gmachu Teatru Starego [na zdjęciu] - uważają władze Lublina. Dyrektor Andersena konsekwentnie odmawia. Ale Ratusz też się upiera - myśli nawet o oddaniu aktorów pod skrzydła marszałka województwa.

- Chcę, żeby to był teatr miejski. Bo od dawna taki jest jego charakter - Włodzimierz Fełenczak, dyrektor Teatru im. Andersena, nie kryje żalu i irytacji. To od nas dowiedział się o najnowszym pomyśle władz Lublina. - Nigdy o czymś takim nie słyszałem.

Spór toczy się o przyszłość dwóch teatrów. Tego prawdziwego, z aktorami i lalkami grającymi spektakle dla dzieci oraz zrujnowanego budynku Teatru Starego. A to jeden z najcenniejszych zabytków lubelskiego Starego Miasta. Gmach ma 183 lata, ale od ponad 20 lat popada w ruinę, czekając na remont. Przez 11 lat poprzedni właściciel markował prace i w końcu oddał zabytek. Odpowiedzialność za jego dalsze losy spadła na prezydenta miasta. Nie spadły tylko pieniądze, trzeba je będzie znaleźć. Ale, by wyrwać choć grosz, władze miasta muszą jasno powiedzieć, co będzie dalej z Teatrem Starym. Czyli znaleźć mu gospodarza.

Od kilku miesięcy Ratusz proponuje zabytek Teatrowi Andersena. - Nie nadaje się na nasze potrzeby, jest za mały, nie można w nim obsługiwać dzieci - niezmiennie odpowiada Fełenczak. Nie przekonują go argumenty Ratusza. Nawet ten najnowszy i najmocniejszy.

- Możemy ulokować Teatr Andersena w odremontowanym Teatrze Starym i przekazać z dobrodziejstwem inwentarza samorządowi województwa. To on stałby się organem prowadzącym tę placówkę. Już rozmawiamy w tej sprawie z marszałkiem Lubelszczyzny - nie ukrywa Ryszard Pasikowski, zastępca prezydenta Lublina. - W zamian przejęlibyśmy od marszałka Muzeum Historii Miasta Lublina mieszczące się w Trybunale Koronnym.

- My nie jesteśmy piłeczką, żeby nas tak odbijać. Wolę podlegać pod miasto niż pod samorząd wojewódzki, w którym nic nie jest stabilne i ciągle zmieniają się władze - oburza się Fełenczak. Co zmieni przejście pod skrzydła marszałka? Nie umie odpowiedzieć.

Dyrektor ma własny pomysł na nową siedzibę teatru. Nowy gmach w centrum miasta (ul. Spokojna), którego budowa kosztowałaby 25 mln zł, czyli ponad dwukrotnie więcej niż remont Teatru Starego. Miasto nie ma funduszy na żadną z tych inwestycji. - Ale my mamy większe możliwości starania się o pieniądze - twierdzi Fełenczak.

Ratusz szuka funduszy w Ministerstwie Kultury. Chce dostać 2,5 mln zł, czyli jedną czwartą kosztów remontu zabytku. Resztę mogłaby dołożyć Unia Europejska.

Jest jeszcze jeden pomysł dla Teatru Starego. Stworzenie tam teatru impresaryjnego, prowadzonego przez miejskie Centrum Kultury. Do końca miesiąca ma być wiadomo, którą koncepcję wybiorą władze Lublina.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji