FAUST W TEATRZE POLSKIM
Sezon teatralny dopiero się rozpoczyna, czekając więc na nowe premiery, chcielibyśmy dziś powrócić do przedstawienia, które stało się głośnym wydarzeniem artystycznym sezonu ubiegłego i które wywołało gorącą i szeroką dyskusję, dyskusję dotyczącą już nie tylko samego przedstawienia, ale i modelu teatru współczesnego w ogóle, jego podejścia do literatury i dróg rozwoju. Rangę tego wydarzenia wyznacza zarówno sam utwór, jak i jego inscenizacja dokonana przez jednego z najwybitniejszych polskich artystów współczesnych - Józefa Szajnę, malarza, scenografa i reżysera w jednej osobie. Mowa o "Fauście" według tekstu J. W. Goethego wystawionym w Teatrze Polskim w Warszawie. "Faust" jest jednym z najwspanialszych arcydzieł literatury światowej, jest jednym z tych nielicznych arcydzieł, takich jak epopeje Homera, "Hamlet" czy "Don Kichot", którymi przez całe wieki żywi się ludzkość i które stały się bezcenną własnością kultury powszechnej. Podobny im pod względem nieprzemijającej żywotności, przerasta je jednak "Faust" zasięgiem problematyki. W dziejach tytułowego bohatera zawarł bowiem Goethe i upostaciował losy całej ludzkości, jej odwiecznych marzeń, klęsk i zwycięstw - losy całej ludzkości, a więc także cząstkę losu każdego z nas. Pod tym względem "Faust" jest utworem jedynym w swoim rodzaju, genialnie zespalającym głębię myśli filozoficznej ze wstrząsającym dramatyzmem, śmiałością wizji poetyckiej i doskonałością kształtu artystycznego. Starą legendę o uczonym czarnoksiężniku, który zapragnąwszy odzyskać utraconą młodość, przeżyć wielką miłość, a przede wszystkim poznać zagadki bytu i wszechświata zaprzedał duszę diabłu, potraktował Goethe jako fabularną kanwę dla ukazania walki Dobra ze Złem w dziejach każdej jednostki i w dziejach całej ludzkości.
Filozoficzna wielkość ujęcia Goethego polega na tym. iż pojmuje on tę walkę jako nieustanne ścieranie się sprzeczności, które jest motorem wszelkiego postępu i wszelkiego rozwoju. W swoich cierpieniach i poszukiwaniach, w swojej nienasyconej pasji poznania prawdy życia w całym jego niezmiernym bogactwie jest więc Faust reprezentantem i symbolem ludzkości. Jego wewnętrzne rozdarcie, jego pakt z Mefistofelesem i jego miłość do Małgorzaty są wyrazem wewnętrznej gry sił w każdym człowieku. Nie jest jednak "Faust" chłodną rejestracją praw rządzących historią, ani naukowym wywodem - jest przede wszystkim dziełem sztuki, olśniewającym bogactwem obrazów, potęgą fantazji, sugestywnością w odmalowywaniu uczuć i namiętności.
Mit Fausta przed i po Goethem fascynował wielu pisarzy i poetów (żeby wymienić chociażby wielką powieść Tomasza Manna pt. "Doktor Faustus"), wielorako bywał interpretowany i nasycany wciąż nowymi treściami. Po arcydramat Goethego teatry sięgają jednak niezwykle rzadko, gdyż zważywszy ogrom tekstu, jego intelektualną i artystyczną złożoność, sceniczna realizacja "Fausta" jest przedsięwzięciem niebywale trudnym. Wychodząc z założenia, że "Faust" jest dziełem uniwersalnym, dziełem, w którym może odnaleźć siebie każda epoka, Józef Szajna (autor układu tekstu, oprawy plastycznej i reżyser spektaklu w Teatrze Polskim w Warszawie) pragnął pokazać "Fausta" odczytanego poprzez zjawiska naszej współczesności, Fausta 1971. Podporządkowuje temu naczelnemu celowi swojej inscenizacji kompozycję tekstu i niezwykle śmiało operuje przy tym przede wszystkim wizualnymi środkami wyrazu jako instrumentem przekazywania myśli i budowania nastroju. Z tego właśnie względu - jako dobitna manifestacja nowatorstwa teatralnego - przedstawienie "Fausta" w Teatrze Polskim stało się przedmiotem powszechnego zainteresowania czy nawet sensacją w najlepszym tego słowa znaczeniu. Inscenizacja Szajny wymaga najwyższego wysiłku, skupienia i dyscypliny od całego zespołu aktorskiego, który z powodzeniem wywiązał się ze swych zadań. Niewątpliwy sukces zaś odnoszą w tym przedstawieniu wykonawcy głównych ról - Bronisław Pawlik jako Faust, August Kowalczyk jako Mefisto i Jolanta Wołłejko-Czengery jako Małgorzata.