Premiera "Fausta" przerwana
Na premierę prasową "Fausta" Goethego w Teatrze Polskim czekano z ogromnym zainteresowaniem. Po adaptacji, inscenizacji i scenografii Józefa Szajny spodziewano się czegoś niezwykłego. I rzeczywiście, kiedy 7 bm. rozpoczęło się przedstawienie, na które zjawiła się "cała Warszawa" i wielu gości spoza stolicy, publiczność od razu została zaszokowana nowoczesnością i śmiałością efektów teatralnych, uruchomiających wielką aparaturę techniczną. Po pierwszym akcie zapadła kurtyna żelazna, co miało harmonizować z całością scenografii, wychodzącej olbrzymimi, metalowymi płatami w stronę widowni. Kiedy po przerwie widzowie z napięciem oczekiwali podniesienia tej kurtyny, okazało się, że wskutek awarii stało się to niemożliwe. Przeproszono publiczność, która z żalem musiała rozejść się do domu.
Józef Szajna twierdził, że w swej inscenizacji chciał pokazać niemożność opanowania świata przez człowieka. Wypadek na premierze był jakby naocznym tego dowodem.