Artykuły

Lublin. Cugowski dokończy Teatr w Budowie

Wokalista i senator PiS Krzysztof Cugowski [na zdjęciu] przekonał ministra kultury, by wyłożył pieniądze na dokończenie lubelskiego Teatru w Budowie. Jeśli marszałek województwa nie zmarnuje szansy, Lublin zyska operę i wielkie centrum kulturalne.

- Po 32 latach od rozpoczęcia inwestycji pojawia się szansa, że będziemy mieć w Lublinie operę z prawdziwego zdarzenia-mówi Krzysztof Cugowski, senator Prawa i Sprawiedliwości i wokalista Budki Suflera.

To właśnie on w ubiegłym tygodniu poszedł do wiceministra kultury Jarosława Sellina. Po to, aby go przekonać, że warto zainwestować w lubelską kulturę. Udało się. - Jeśli nic się nie wydarzy, za dwa lata kupimy bilety i zasiądziemy na jednej z największych widowni w Polsce. Teraz tylko czekam na ruch marszałka województwa, bo to jego jednostka. Umówiłem się z nim na spotkanie - dodaje Cugowski.

Na to, aby plany się spełniły, potrzeba około 46 mln zł. Tak oszacowali autorzy Wieloletniego Planu Inwestycyjnego Województwa. Według opracowania, w niedokończonej części wielkiego gmachu ma być opera i centrum kulturalne. Lubelszczyzna musi wyłożyć czwartą część tej kwoty. Resztę dołoży minister i Unia Europejska.

- Pieniądze na wkład własny na pewno się znajdą - deklaruje Leszek Kraczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego. - Już w najbliższym tygodniu powołamy zespół, który zweryfikuje kosztorys. Potem wybierzemy biuro projektowe i napiszemy wniosek do ministra a wsparcie finansowe.

- Czekamy tylko na wniosek z Lublina - potwierdza Jarosław Sellin. - Bo jeśli w Białymstoku samorząd buduje operę, to Lublin też na nią zasługuje.

Marszałek Edward Wojtas jeszcze z Cugowskim nie rozmawiał. Ale cieszy się z inicjatywy. - To dobrze, że pan senator nam pomaga - mówi Wojtas. - Myślę, że za trzy, cztery miesiące uda się nam skompletować niezbędną dokumentację i ruszyć z miejsca.

Budowa giganta o powierzchni 10 tys. mkw. zaczęła się w 1974 roku. Miał to być teatr dramatyczny z ogromną, szesnastometrową, sceną obrotową, zapadnią i widownią na 1270 miejsc. Kupiono mechanizm sceny, oświetlenie i część nagłośnienia. Te sprzęty do dziś nie zostały nawet rozpakowane. Do użytku oddano jedynie część pomieszczeń, w których teraz znajdują się Teatr Muzyczny i filharmonia. Reszta jest w stanie surowym.

***

Rozmowa z Krzysztofem Cugowskim

Katarzyna Pasieczna: Zabrał się pan za dokończenie inwestycji pod nazwą Teatr

w Budowie...

Krzysztof Cugowski: Byłem z tym u wiceministra Jarosława Sellina, który dał zielone światło. Zapewnił mnie, że pieniądze na dokończenie inwestycji są. Jest szansa, że za dwa lata Lublin będzie miał operę.

Przez tyle lat nie można było , dokończyć wielkiej inwestycji, a teraz okazuje się to takie proste? Jak to możliwe?

- To nie jest proste. Trzeba umieć korzystać z pieniędzy, którymi dysponuje Ministerstwo Kultury. Poza tym, musi się sprężyć marszałek województwa, bo Teatr w Budowie to jego jednostka. Mam taki pomysł, żeby teatr był jednostką nie tylko wojewódzką, ale także miejską. Bo w końcu to będzie wizytówka Lublina.

A skąd pomysł, żeby pójść po wsparcie do ministra?

- Bo jestem fanem lubelskiego Teatru Muzycznego. Nie mogę patrzeć, jak gnieżdżą się na małej scenie. I nie mogą pokazać, na co naprawdę ich stać. A ja spektakl operowy mogę obejrzeć tylko w Warszawie. Zresztą 32 lata budowy to zdecydowanie wystarczająco, by ją wreszcie zakończyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji