Artykuły

Gdynia. Platynowy Opornik dla Wojciecha Tomczyka

Scenarzysta i dramaturg Wojciech Tomczyk odbierze 24 września w Gdyni, podczas gali otwarcia Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci, nagrodę "Platynowy Opornik" za całokształt twórczości. - Jestem zachwycony i po ludzku wzruszony - powiedział scenarzysta i dramaturg na wieść o przyznaniu mu nagrody.

Jest jednym z bardzo niewielu scenarzystów rozumiejących realia kraju, w którym naprawdę żyjemy, i wie, jak ważne jest, byśmy mieli tego świadomość. Jego sztuki oraz scenariusz wyróżniają się doskonałym zakorzenieniem akcji w konkrecie polskiej rzeczywistości oraz specyficznym dystansem, ironią i - jak sam osobie mówi w ślad za swoim profesorem Zbigniewem Raszewskim - "konstruktywnym pesymizmem" - czytamy w uzasadnieniu kapituły. Zasiedli "w niej w tym roku prezydent Gdyni Wojciech. Szczurek, historyk prof. Jan Żaryn, publicysta i producent Maciej Pawlicki, dyrektor Festiwalu NNW Arkadiusz Gołębiewski oraz dotychczasowi laureaci Platynowego Opornika: Antoni Krauze (2011 r.), Andrzej Trzos-Rastawiecki (2012 r.), Grzegorz Królikiewicz (2013 r.) i Robert Kaczmarek (2014 r.)

Członkowie kapituły podkreślają, że Wojciech Tomczyk jest autorem głośnych sztuk teatralnych: "Wampir", "Norymberga" i "Bezkrólewie", które opowiadają o istocie systemu III RP, zbudowanego na kłamstwie i powiązaniach między siłami dawnego PRL-u a nową elitą. Jest scenarzystą wielu seriali, które zdobyły wielką widownię, jak "Zaginiona", "Oficer", "Oficerowie", gdzie w formule bardzo atrakcyjnego widowiska sensacyjnego odkrył i opisał patologie III RP. Kraju, w którym świat przestępczy przenika się ze światem polityki.

Warto pamiętać, że Tomczyk jest autorem scenariusza spektaklu Teatru Telewizji "Inka. 1946" poświęconego Danucie Siedzikównie. - Tak jak kibice Lechu Gdańsk uważają, że "Inka" jest ich patronką w niebie, tak ja myślę, że "Inka" pilnuje, żebym nie pisał jakichś głupot. Mówię to bez odniesienia do metafizyki. Po napisaniu "Inki..." wielu rzeczy nie wypada. Nie wypada pisać rzeczy nieważnych. Napisałem ten spektakl w sposób absolutnie służebny wobec postaci. Najlepiej, jak potrafiłem. Mam pełną świadomość, że "Inka", "Łupaszka", "Zagończyk" są znacznie ważniejsi ode mnie i cieszę się, że mogłem się przysłużyć do tego, by została im przywrócona godność, honor i należyte miejsce w polskiej historii - mówi Wojciech Tomczyk.

Dramaturg jest też autorem komediowego spektaklu obyczajowego "Zaręczyny", w którym - jak u Szekspira czy Fredry - zwaśnione rody łączy miłość dwojga młodych. U Tomczyka jednak nie tylko miłość dwojga młodych do siebie nawzajem - łączy ich także historia Żołnierzy Wyklętych, a więc miłość do wolnej Polski. A raczej jej zapominana potrzeba. - Czuję, że powinienem pisać tak, jak nikt jeszcze nie pisał. Pisząc "Zaręczyny" chciałem, żeby opowieść o Żołnierzach Wyklętych nie zaczynała się od tego, że orkiestra gra wojskowego marsza i przyznajemy im pośmiertne ordery. Spróbowałem inaczej. Tego nie można nazwać misją. Tak kazał mi mój instynkt pisarski - tłumaczy Tomczyk.

Wojciech Tomczyk ukończył Wydział Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST oraz Studium Scenariuszowe łódzkiej PWSFTViT

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji