Artykuły

Genetyczna harmonia

Jej ojciec, sławny kompozytor Andrzej {#au#3840}Panufnik{/#}, opuścił Polskę w 1954 r. i zamieszkał w Anglii. Władze PRL starały się wymazać jego nazwisko z muzycznej mapy kraju. Ojczyznę odwiedził tylko raz - w 1990 r. - na rok przed śmiercią. Wówczas {#au#2679}Roxanna{/#} była tu po raz pierwszy. Jednak dopiero teraz ma okazję lepiej poznać kraj swojego ojca, zaś my ją i jej muzykę. Roxanna Panufnik jest brytyjską kompozytorką. Dla Teatru Wielkiego w Warszawie skomponowała swe pierwsze dzieło przeznaczone na operową scenę, zatytułowane "The Music Programme" (Program muzyczny). Przez kilka tygodni doglądała przygotowań do prapremiery, która odbędzie się dziś.

Genetyka, nie muzyka

Widząc moje zdziwienie, gdy pyta, czy wiem, że imię dostała na cześć królowej Roksany z opery "Król Roger" Szymanowskiego, znów wybucha śmiechem:

- Przepraszam, w Anglii to nie jest takie oczywiste! Tam Szymanowski stał się popularny dopiero w ostatnich latach. Wcześniej "Król Roger" znany był tylko nielicznym. - Szymanowski był mi zawsze bliski, studiowałam jego utwory, a nade wszystko "Stabat Maler". Roxanna jest przekonana, że muzyczny smak, pewne upodobania przejęła po ojcu, ale za sprawą genetyki, a nie nauki i rozmów. Wprawdzie w domu otaczała ją muzyka, głównie ojca, którego odwiedzali przyjaciele muzycy, ale gdy była dzieckiem, nie rozmawiali o kompozycji. Gdy jako nastolatka zaczęła zapisywać swoje kompozytorskie pomysły, ojciec delikatnie sugerował rozmaite rozwiązania, ale nie słuchała. Dziś żałuje.

- Tak wyszło, że minęliśmy się w życiu. Był ode mnie starszy o 54 lata - konstatuje ze smutkiem. - Gdy rozpoczęłam studia, wiele czasu nam już nie zostało. Zaczęłam uważnie słuchać jego opinii, ale był już bardzo chory.

Jednak to dzięki ojcu Roxanna na dobre zajęła się komponowaniem. Po studiach w Royal Academy of Music poszła do pracy w telewizji BBC, jednocześnie pisząc drobne utwory, które zamawiali poznani na studiach muzycy. Okres ten wspomina jako najtrudniejszy w życiu.

- Bardzo dużo pracowałam, a na dodatek ojciec wciąż podupadał na zdrowiu i wszyscy w rodzinie czuliśmy, że koniec zbliża się nieuchronnie. Byłam tak przemęczona, że w końcu mój szef poradził, bym wybrała, co chcę robić w życiu - mówi z uśmiechem. O radę zwróciła się wtedy do ojca. Nagle poważnieje: - Była to najważniejsza rozmowa, jaką kiedykolwiek przeprowadziłam. Przekonał mnie, żeby zawsze być sobą, tak w życiu, jak w sztuce. Tworzyć, nie oglądając się na innych. Zapewne gdybym posłuchała tego, czego uczono mnie w akademii, gdybym uległa presji otoczenia, nie byłoby mnie teraz tutaj.

Wkrótce po tej rozmowie Andrzej Panufnik umarł. Jego śmierć utwierdziła Roxannę w przekonaniu, że życie jest zbyt krótkie, by iść na kompromisy. Rzuciła pracę w BBC i poświęciła się tworzeniu muzyki.

Teoria i praktyka

Epizod w BBC miał jednak kluczowe znaczenie dla jej dalszej kariery. Zajmowała się tam wyszukiwaniem i opracowywaniem materiałów do najrozmaitszych programów muzycznych. Przyznaje, że to była szkoła życia: - Poznałam mechanizmy, które rządzą w świecie muzycznym, i wiele ważnych osób, zdolnych pomóc młodemu muzykowi w karierze. Nauczyłam się pisać podania, prośby, listy motywacyjne, do których drzwi zapukać i że od tego zależy twoje zawodowe status quo. We współczesnym świecie możesz być wyjątkowo utalentowanym artystą, ale jeśli nie będziesz umiał wziąć spraw w swoje ręce - przepadniesz.

Tych umiejętności nie wyniosła z domu. - Mnie i mojego brata rodzice chowali jak pod kloszem, rozpieszczano nas, pobłażano - wspomina. - Byłam chyba dość niesfornym dzieckiem. W wieku trzech lat zaczęłam grać na skrzypcach i od razu chciałam wykonywać koncerty. Miałam bardziej rozwinięty słuch niż zdolności wykonawcze. Nie miałam cierpliwości, by ćwiczyć i uczyć się czytać nuty. Zaczynałam i zarzucałam grę na wielu instrumentach: skrzypcach, fortepianie, flecie i harfie... Interesowało mnie tworzenie własnej muzyki, a nie wykonywanie cudzej.

- Wydział kompozycji na Akademii Muzycznej okazał się wymarzonym miejscem tylko pod jednym względem: otaczali mnie muzycy grający na rozmaitych instrumentach.

Roxannie źle wiodło się na studiach. Jej nauczyciele oczekiwali po studentach eksperymentowania, odważnych pomysłów, artystycznej bezkompromisowości. Była połowa lat 80., w muzyce brytyjskiej czas mody na muzykę progresywną, poszukującą radykalnych rozwiązań. Roxanna miała złe oceny - przyznawano, że ma dar tworzenia melodii, ale jej muzyka jest naiwna i staromodna. Trzyletnie studia skończyła, mając dwadzieścia jeden lat. Reszty musiała uczyć się sama.

Dwa żywioły

Odkąd na dobre poświęciła się komponowaniu, jej życiem rządzą dwa żywioły: własna zapobiegliwość oraz przypadek.

Przez przypadek, a dokładnie za namową znajomych, zaczęła uczyć kompozycji w szkołach. W Anglii dzieci do lat czternastu, które mają lekcje muzyki, co jest dość powszechne, ośmiela się do tworzenia własnych kompozycji. Lokalne władze oświatowe namawiają kompozytorów, by odwiedzali szkoły i dzielili się swoimi doświadczeniami. W połowie lat 90. Roxanna przez rok odwiedzała szkoły w Londynie i hrabstwie Berkshire. To przekonało ją, że nie mogłaby uczyć na stałe w szkole.

Z doświadczeń edukacyjnych Roxanna wyciągnęła jednak wnioski. Na przykład swój utwór na kwartet smyczkowy "Olivia" zaopatrzyła w alternatywną partię dziecięcego chóru, tak instrumentaliści mogli wykorzystać dzieło do pracy z dziećmi.

Jeszcze jedno z edukacyjnych doświadczeń Roxanny wydaje się znaczące dla jej kompozytorskiej kariery. Cztery lata temu trafiła na Barbados, gdzie zaproponowano jej zrekonstruowanie zapomnianej angielskiej opery "Inkle i Yarico" z 1784 r., z tekstem opartym na starej legendzie z tej wyspy. Było to pierwsze operowe dzieło podejmujące problem niewolnictwa. Do naszych czasów zachowała się tylko część muzyki w wyciągu na instrument klawiszowy, gdzie zapisana jest podstawa basowa i linie melodyczne głosów. Zamówienie złożył miejscowy festiwal.

Globalna wioska

- Kiedy przeczytałam powieść "The Musie Programme" Paula Micou, od razu pomyślałam, że idealnie nadaje się ona do opery - twierdzi. - Wiedząc, że Micou przenosi się ciągle z miejsca na miejsce, mieszka w Ameryce, we Francji czy w Kenii, od razu zaczęłam go szukać, by zapytać o zgodę. Zwróciłam się do jego londyńskiego agenta, a ten ostrzegł mnie, że niełatwo będzie skontaktować się z autorem. Następnego dnia w londyńskim mieszkaniu Roxanny zadzwonił telefon. Dzwonił Paul Micou. Mieszkał na tej samej ulicy. Zaproponował, że sam napisze libretto. Roxanna od razu wzięła się do pracy. Tak wspomina pierwszy etap tworzenia opery: - Wprawdzie Paul jest bardzo muzykalny, ale musiałam mu przypominać, że to, co się śpiewa, zajmuje trzy razy więcej czasu, niż to, co się mówi. Zmuszony był wybrać z powieści tylko niektóre wątki. Czasem czegoś mi było za dużo lub za mało - brakowało słów, by klarownie scharakteryzować daną postać lub sytuację. Pracowaliśmy równocześnie, co parę tygodni spotykając się, by omówić szczegóły, które wymagały zmiany. Paul był niezwykle otwarty na moje sugestie, z uwagą słuchał tego, co już skomponowałam. Muzyka opery odwołuje się do rozmaitych gatunków i stylów. Rzecz rozgrywa się w środowisku ekscentrycznych artystów, zgromadzonych na obozie muzycznym zorganizowanym przez ONZ w afrykańskiej dżungli. Z Afryki pochodzi Mary Mbewa, obok niej mamy Azjatę grającego na harfie, angielskiego pianistę rozmiłowanego w utworach Mozarta i człowieka oszalałego na punkcie Wielkiej "Mszy h-moll" Bacha. Głównym zadaniem, jakie sobie postawiłam jest, by przy zachowaniu tej różnorodności zjednoczyć muzycznie te tak odległe światy. Nie tworzyć pastiszu, lecz skomponować własną muzykę, która będzie odsyłać jednak do wymienionych w libretcie dzieł, gatunków i stylów muzycznych. Włożyłam w ten projekt dużo wysiłku, musiałam poznać muzykę afrykańską, orientalną, jazzową. Rozesłałam napisane fragmenty tekstu i muzyki po różnych teatrach, z nadzieją, że komuś się to spodoba - wspomina.

Spodobało się w Covent Garden i w Warszawie.

Wiara i scena

- Dyrektor Jacek Kaspszyk i jego zastępca Stanisław Leszczyński znali moje utwory. Cenili mojego ojca. Szukali też dla Opery Narodowej jakiegoś nowego, współczesnego dzieła, odmiennego od tego, co zwykle prezentuje się na warszawskiej scenie. Korzystając z zainteresowania Covent Garden, postanowiliśmy, że będzie to polsko-brytyjska produkcja, którą pokażemy na obydwu scenach. W Polsce w projekt zaangażował się British Council, a w Anglii - Instytut Polski w Londynie. I tak brytyjscy śpiewacy mają możliwość pracować w Polsce, a polska część obsady, orkiestra, dyrygent i autorzy inscenizacji - zaprezentować swą pracę w Londynie. Spektakl w maju zostanie dwukrotnie pokazany w Linbury Studio Theatre, kameralnej sali w niedawno rozbudowanej operze Covent Garden.

Roxanna Panufnik przyznaje, że klęska utworu byłaby jak publiczna egzekucja, ale twórcza praca zawsze niesie to ryzyko i teraz wie, jak poradzić sobie ze stresem. Wspomina swe najbardziej prestiżowe zamówienie - trzy lata temu słynąca ze wspaniałego chóru katedra westminsterska w Londynie poprosiła ją o napisanie mszy dla uczczenia 75. urodzin kardynała Basila Hume'a. - Najpiew byłam szczęśliwa, bo jestem katoliczką, i czułam, że mam predyspozycje, wiedzę i dość zrozumienia, by podołać takiemu wyzwaniu - wspomina Roxanna. - Nie myślałam o odpowiedzialności. Gdy się zgodziłam i usiadłam do pisania, szybko mi to uświadomiono. Powtarzano mi: Czy zdajesz sobie sprawę, kto wcześniej komponował muzykę dla tej katedry? Najwybitniejsi angielscy kompozytorzy. Britten, Holst, Vaughan Williams, Howells! Czy wiesz, że na premierę przyjdzie dwa i pół tysiąca ludzi'?! To była próba, z której znaczenia nie zdawałam sobie początkowo sprawy. Dziś wiem, że dała mi siłę, by przezwyciężyć każdy stres. Msza odniosła sukces. Była wielokrotnie wykonywana, a ostatnio ukazała się na płycie wydanej przez firmę Teldec.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji