Warszawa. W kolejce po dotacje z PISF-u
Już od jutra [13 stycznia] filmowcy i ludzie kina mogą ustawiać się w kolejce po dotacje z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
W szufladach polskich producentów, a także tych, którzy dopiero marzą o takiej karierze, roi się od pomysłów na filmy. Teraz jedni i drudzy mogą starać się o dofinansowanie swoich projektów z kasy Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który powstał w ubiegłym roku na mocy ustawy o kinematografii. - Wreszcie skończy się ta prowizorka - cieszy się reżyser Dariusz Gajewski. Ponad dwa lata temu dostał główną nagrodę na festiwalu w Gdyni za "Warszawę", ale wciąż czeka na rozpoczęcie kolejnego filmu. - Miałeś pomysł, ale nie bardzo było do kogo pójść po pieniądze, bo panował potworny bałagan. Mam nadzieję, że Instytut wprowadzi jasne reguły gry i dzięki temu łatwiej będzie robić filmy.
Pierwszy nabór projektów filmowych rozpoczyna się już jutro i potrwa do 15 lutego. - Spodziewamy się zalewu pomysłów. Tych od lat czekających na zrealizowanie i zupełnie świeżych - mówi Agnieszka Odorowicz, dyrektor Instytutu. O pieniądze z PISF mogą starać się filmowcy na każdym etapie: od pomysłu na scenariusz (stypendia dla scenarzystów do 30 tys. zł), przez przygotowanie do produkcji, aż po samą produkcję filmu, dystrybucję, a nawet promocję. Osobny program stworzono dla debiutantów, którzy mogą liczyć na dofinansowanie nawet 90 proc. budżetu swoich filmów. Nie zapomniano też o kiniarzach. Na remont kina będzie można dostać nawet 200 tys. zł pod warunkiem zobowiązania się, że część repertuaru będą stanowiły polskie produkcje. Szczegółowe informacje na temat wymagań i zasad rozpatrywania projektów z poszczególnych programów, a także wzory wniosków będą od jutra dostępne na stronie internetowej Instytutu www.pisf.pl.
