Prof. Jerzy Limon: Otwarty dach do Europy
- Festiwal Szekspirowski, który zaczął się w piątek, po raz pierwszy wypełni w tym stopniu budynek Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Rok temu, bezpośrednio po otwarciu teatru, rzeczywiście byliśmy zajęci wieloma innymi działaniami. W tym roku koncentrujemy się na festiwalu całkowicie. Różnica jest też taka, że rok temu jeszcze tego budynku nie znaliśmy - mówi dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.
W tym roku możecie tę przestrzeń lepiej wykorzystać?
- Możemy na przykład negocjować z zespołami, by inscenizacyjnie dostosowały trochę swoje przedstawienia do wnętrza.
Teatr daje dodatkową energię festiwalowi, a festiwal - teatrowi? I wzajem się promują?
- Oczywiście, że to polega na wzajemnym promowaniu.
Budynek stał się już elementem gdańskiej turystyki kulturalnej?
- Już w kwietniu przekroczyliśmy 10 tys. odwiedzających. W maju było ich prawie 15 tys., w czerwcu - 16 tys., a w lipcu przekroczyliśmy 17 tys.
To goście z Polski? Z Europy?
- Wycieczki po teatrze mają przewodników w języku polskim, angielskim, niemieckim i rosyjskim. Na wszystkie są chętni. Teatr Szekspirowski to także okazja do turystyki kulturalnej w drugą stronę. Można przekonać się, jak dzisiaj gra się Szekspira w Europie. Takim "przekrojem" są przede wszystkim polskie przestawienia, pokazujące, co się stało w Polsce z szekspirowskim mainstreamem. Trzech twórców - Jan Klata, Paweł Miśkiewicz i Krzysztof Garbaczewski to w każdym przypadku inna estetyka. Widać jednak, że każdy z nich konsekwentnie tworzy teatr reżysera, a nie teatr literacki.
W Europie też się tak teraz gra Szekspira?
- W niemieckimi teatrze obserwuję akurat powrót do tekstu, literackości, do aktorstwa w dawnym stylu. "Ryszard III" Thomasa Ostermeiera to prawie klasyczne przedstawienie.
Ostermeiera ma Pan nadzieję pokazać w Gdańsku w przyszłym roku. Zapowiada też Pan europejski kongres szekspirowski.
- Nasz teatr wzbudza autentyczne zainteresowanie. Zdobył już dwie ważne nagrody: SARP dla najlepszego obiektu wybudowanego z funduszy publicznych oraz niemiecką Iconic Awards, nagrodę dla zjawiskowych, niecodziennych projektów.
Ale w tej zjawiskowej architekturze coś się akurat na festiwal popsuło...
- Ach, to dlatego że mieliśmy akurat przegląd gwarancyjny otwieranego dachu. Fachowcy tak go sprawdzali, aż coś się zacięło. I teraz czekają na jeszcze innych fachowców. Za dwa-trzy dni wszystko powinno być naprawione.