Artykuły

Sukces w Gruzji i co dalej?

Długi dwumiesięczny pobyt w Gruzji właśnie dobiegł końca. Miło mi przekazać zainteresowanym dobrą wiadomość: zakończył się artystycznym - a to przecież najważniejsze - sukcesem. Już dawno obiecałem Przyjaciołom relację. Wreszcie znalazło się nieco czasu - relacja Dariusza Jezierskiego w portalu info-poster.eu.

Od 1 czerwca w Teatrze Miejskim im. Waleriana Gunii w Poti pracowałem nad premierą "Emigrantów" (na zdjęciu) Sławomira Mrożka. Kontynuując swoje podejście do dramaturgii Mistrza Sławomira (wcześniejsza "Policja" w Teatrze im. Sandro Ahmeteli w Tbilisi), także i tym razem postanowiłem mocno "odświeżyć" treść dramatu, czyniąc ją uniwersalną i zrozumiałą na gruncie gruzińskim. Tekst został skrócony praktycznie o połowę (spektakl ma długość ok. 1 godz. 10 min) i zdecydowałem się nadać mu inny, niż oryginalny tytuł. Znacząca jest bowiem wymowa tytułu, który po polsku brzmi "Spuszczeni" (ang. "Flushed") i nawiązuje do słów byłego prezydenta Gruzji Mikhaila Saakashvilego o tym, że całą gruzińską inteligencję należy spuścić w toalecie. Ten kontekst sprawia, że cały spektakl od początku wszedł w główny nurt gruzińskich polemik dotyczących polityki wewnętrznej. Wyrazem tego był specjalny popremierowy pokaz spektaklu dla Bidziny Ivanishvili, najbogatszego człowieka Gruzji, który doprowadził do odsunięcia Saakashvilego od władzy. To w tej chwili najważniejszy człowiek w Gruzji.

Najważniejsze jednak jest to, że pełnym sukcesem zakończyła się premiera. Aplauz widowni towarzyszył również czterem kolejnym pokazom, które odbyły się mimo trwającego już pierwszego Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Regionalnych. Było to możliwe dzięki przeniesieniu spektaklu do piwnic teatru. Dzięki temu powstała przy okazji nowa przestrzeń teatralna: Teatr w Poti - Piwnica. Spektakl dla 40 widzów, kameralny do granic wytrzymałości. Rozumiem przez to, że szczególnie mocne sceny rozgrywają się tuż przed twarzami widzów. Ich reakcje były wręcz fascynujące Przerażenie, przygryzane wargi - po spektaklu łzy wzruszenia. Dwójka znakomitych aktorów: znany w Gruzji świetny aktor Ramaz Ioseliani (Złota Maska i wiele innych wyróżnień) oraz Giorgi Surmava (najlepszy aktor Gruzji poprzedniego sezonu) stworzyła kreacje grane wręcz na granicy dobrego smaku - przed przerysowaniem broni ich jedynie ich własny (na szczęście świetnie rozwinięty!) zmysł estetyczny.

Świadomie doprowadziłem ich do stanu napięcia, którym muszą eksplodować na końcu. Atmosfera z sennej nudy z początku, gęstnieje wraz z gęstniejącym dymem wypalanych papierosów, koncentrując się do stanu, w którym po prostu musi nastąpić "Wielkie Bum".

Wrażenia widzów? Wiadomość wysłana do mnie:

"I have seen so many performances at Poti State Theater and I am so inspired like never. Something very special and magical you created. It was a great combination of intimate atmosphere, talented cast and impressionable mind. Thank You!!!"

A tak wypowiada się znany irlandzki fotografik Brendan Jackson, który również miał okazję oglądać premierę:

"A fine adaptation of Sławomir Mrozek's 'Emigrants' by director Dariusz Jezierski, reimagined in collaboration with two actors for a Georgian setting and performed in the basement of Poti State Theatre. Originally written in 1974, it is considered to be one of the most important Polish plays of the 20th century. The play centres on the uneasy and comic relationship between an intellectual and a labourer, both living far away for their homes, immigrants forced to share a room. The play has been renamed 'Flushed', a reference to the former president, Saakashvili, who advised the griping intelligentsia to flush itself down the toilet".

Długo mógłbym pisać na ten temat, bo jeszcze żyją we mnie emocje związane z długą, wyczerpującą pracą nad "Spuzczonymi". Ale przecież nieco później miało miejsce drugie, nie mniej ważne dla mnie i moich aktorów, wydarzenie. Spektakl "Pod podeszwą buta" wg dramatu Adama Sroki, otworzył pierwszą edycję festiwalu "Dzisiaj", który jest dla Poti i w ogóle dla teatrów regionalnych w Gruzji wydarzeniem ogromnej wagi. Teatr Nowej Sztuki, a zatem występujący w spektaklu Anna Maksym i Mateusz Mikołajczyk, a także ja, jako reżyser, zostaliśmy obdarzeni niezwykłym zaufaniem. Na widowni siedzieli między innymi Bidzina Ivanishvili, Robert Sturua (legenda gruzińskiego teatru), kilku ministrów, gubernator prowincji i wielu innych "oficjeli".

Anna i Mateusz wytrzymali presję. Po 44 minutach niezwykłego napięcia otrzymali owacje na stojąco. A także świetne recenzje, z których przytaczam tę oto, pochodzącą od Lashy Chakhrtishvili, dyrektora Modern Georgian Theatre Research Center:

"Międzynarodowy Festiwal Teatrów Regionalnych w Poti otworzył znany w Gruzji polski reżyser Dariusz Jezierski, z bardzo śmiałym spektaklem. Wystąpiło w nim dwoje aktorów: Anna Maksym i Mateusz Mikołajczyk. Młodzi wykonawcy oprócz świetnych możliwości ruchowych, podpartych bardzo dobrym przygotowaniem, wykazali się dużym talentem aktorskim. Dzięki ich grze stało się możliwe przełożenie tekstu znanego polskiego dramaturga i reżysera Adama Sroki na język uczuć. Aktorzy grali w sposób, który nawet bez śledzenia tekstu, pozwalał widzom dobrze zrozumieć sens performansu. Tak świetnie czuli się nawzajem, że widzowie nie czuli braku słów widząc uczucia i emocje tak dobrze przekazywane poprzez ruch sceniczny.

Konflikt był w spektaklu budowany na wzajemnych relacjach dwojga ludzi-symboli, mężczyzny i kobiety, przypominających coś w rodzaju jednego organizmu, składającego się z dwóch osobnych ciał. Bardzo dobry polski reżyser Dariusz Jezierski właśnie przez tak zbudowane relacje postaci scenicznych pokazał odwieczny ludzki konflikt - kobiety i mężczyzny. Pokazał dwie płcie, które się wciąż ścierają, nawet zdradzają, a jednak bez przerwy poszukują jedna drugiej.

W tym spektaklu nie tylko objawiła się nam wielka kultura teatralna Polski ale i duży reżyserski kunszt tego konkretnie reżysera".

Takich recenzji zarówno ze "Spuszczonych" jak i z "Pod podeszwą buta" jest i będzie więcej. Nie ma specjalnego sensu ich przytaczać. Z satysfakcją dodam zatem, że efektem obu prezentacji jest zaproszenie mnie do przeprowadzenia warsztatów mistrzowskich na Shota Rustaveli Theatre and Film Georgian State University oraz zaproszenie do wyreżyserowania spektaklu w Miejskim Teatrze Dramatycznym w Meskheti. Oba przyjąłem.

Cóż, gruzińska część sezonu jest już zatem zamknięta. Już jutro udaję się do Banja Luki (Bośnia i Hercegowina), gdzie znowu wezmę udział w festiwalu. Tym razem jako juror. Do kraju wrócę najpóźniej 11 sierpnia. Na krótko znowu. Od 15 sierpnia rozpoczyna się bowiem nowa wielka artystyczna przygoda. W Mińsku (Białoruś), pod egidą "Teatru Cz" ("Dziady" - najlepszy spektakl Białorusi ubiegłego sezonu), będę miał zaszczyt pracować ze znakomitymi aktorami scen białoruskich nad spektaklem złożonym z dwóch jednoaktówek Sławomira Mrożka "Męczeństwo Piotra Oheya" oraz "Letni dzień". Już żyję tym projektem. Napiszę o nim więcej już wkrótce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji