Powrót Tankreda
Na scenę Opery Narodowej - Teatru Wielkiego wraca "Tankred" G. Rossiniego ze śpiewającą tytułową partię Ewą Podleś, dla której w 2000 roku sięgnięto po tę właśnie operę. Zapowiedziano tylko dwa przedstawienia - na 26 i 28 maja.
Dzięki podjętej wtedy decyzji mogliśmy w końcu poznać wspaniałą kreację naszej wielkiej śpiewaczki, dla której tytułowa partia w tej operze jest, od wielu lat, bodaj największym z artystycznych osiągnięć. Jako Tankreda podziwiano Ewę Podleś na wielu scenach świata, z weneckim Teatro La Fenice i mediolańską La Scalą włącznie.
Warszawska premiera 30 stycznia 2000 r. okazała się ważkim wydarzeniem artystycznym i niekwestionowanym sukcesem Ewy Podleś, która stworzyła przemyślaną w każdym szczególe kreację. Zachwycała wspaniałym brzmieniem fantastycznego głosu, niebywałą wirtuozerią koloraturowych pasaży i intensywnością ekspresji. Wszystkie środki wokalne podporządkowane zostały konsekwentnie budowanej postaci młodego zakochanego wodza przekonanego o zdradzie ukochanej Amenaidy.
Równie wiele dobrego powiedziano wtedy i napisano o pozostałej obsadzie, w której wystąpili: Harald Quaaden (Argirio), Agnieszka Wolska (Amenaida), Katarzyna Suska (Isaura), Piotr Nowacki (Orbazzano) i Elżbieta Pańko (Roggiero).
Zaplanowane obecnie dwa przedstawienia zapowiadają się wyjątkowo atrakcyjnie, mają dokładnie taką samą doborową obsadę jak te z 2000 roku. Jedyną zmianą jest to, że dyrygującego wtedy Alberto Zeddę zastąpi polski dyrygent Wojciech Michniewski.
Przypomnę tylko, że warszawska inscenizacja zrealizowana przez Tomasza Koninę najoszczędniejszymi - z możliwych - środkami ujmuje ascetyczną prostotą. Mimo że akcja "Tankreda" dzieje się w ściśle określonym miejscu i czasie - Sycylia XI wiek, to jednak reżyser nie odwołuje się w swojej wizji do konkretnego czasu i miejsca, nadając inscenizacji uniwersalny wymiar. Osiąga to dzięki prostej, pełnej przestrzeni scenografii Borisa F. Kudlicki, pięknym kostiumom Zofi de Ines oraz dobrze prowadzonym projekcjom świetlnym. Dzięki takiej konstrukcji dramatyzm akcji i zawarte w śpiewie bohaterów emocje stają się jeszcze bardziej wyraziste i wymowne.