Artykuły

Jeszcze w tym miesiącu Słupsk ma otrzymać pierwszą transzę pomocy rządowej. Pieniądze mają być przeznaczone na remonty mieszkań komunalnych oraz siedziby Teatru Lalki Tęcza. Pomoc jest wynikiem porozumienia Roberta Biedronia, prezydenta Słupska, z premier Ewą Kopacz.

- Mamy zapewnienie, że pieniądze otrzymamy do końca lipca - mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, wiceprezydent Słupska. - My już jednak uruchomiliśmy procedury związane z przetargami. Nie chcemy marnować czasu.

Słupscy samorządowcy nie chcą mówić, o jakie konkretnie kwoty chodzi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Słupsk ma otrzymać 7 mln zł. 2 mln ma kosztować remont siedziby Państwowego Teatru Lalki Tęcza. Pozostała kwota ma być przeznaczona na remonty 134 mieszkań komunalnych.

Jak zapewniają urzędnicy, rozmowy prezydenta Biedronia ze stroną rządową cały czas trwają. - Wkrótce mają zapaść ostateczne decyzje w sprawie montażu finansowego, który dotyczy wkładu własnego na budowę ringu miejskiego - dodaje Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Budowa ringu trwa zgodnie z zaplanowanym harmonogramem. Droga powinna być gotowa do końca tego roku. Na wkład własny Słupsk może otrzymać nawet 17 mln zł.

Także w lipcu ma być ostatecznie wiadomo, czy będzie drugi tor kolejowy między Słupskiem a Gdynią. W tej sprawie prezydent Słupska także rozmawiał z premier Kopacz.

Pomoc dla Słupska jest wynikiem porozumienia, jakie zawarło miasto z rządem. Premier Ewa Kopacz przyjechała do Słupska po tym, jak Robert Biedroń wysłał do niej dramatyczny list z prośbą o pomoc. Mocno zadłużone miasto stanęło na granicy bankructwa po tym, jak sąd arbitrażowy nakazał samorządowi zapłacić ponad 24 mln zł za nieskończoną budowę parku wodnego. Na razie wykonanie wyroku jest wstrzymane.