Śmierć na gruszy
Kiedy w roku 1925 tę "zabawę sceniczną w 3 aktach" wystawił Teatr im. Słowackiego w Krakowie, utwór polskiego poety - komunisty spotkał się z brutalnym atakiem endeckiej bojówki, a po kilku spektaklach został przez policję zdjęty z afisza. Nic dziwnego. Groteskowe sytuacje, wywiedzione z tradycji ludowego teatru jarmarcznego, zawierały wiele czytelnych a ostrych aluzji do ówczesnych stosunków politycznych i społecznych, co uznano za jaskrawe "szarganie świętości". Jednocześnie "Śmierć na gruszy" szokowała nowatorstwem formy, którą autor operował z ogromną swobodą, będąc sam człowiekiem teatru i dając przedstawieniu własną scenografię.
Fabularny wątek utworu oparł Wandurski na odwróceniu starego mitu o walce prostego człowieka ze Śmiercią: śmierć nie zostaje tu zwyciężona przez ludowego bohatera, lecz sama postanawia zastrajkować. Powoduje to wiele zabawnych i paradoksalnych perypetii, w których świat "staje na głowie".
W tej polskiej komedii dell'arte, napisanej tak, że każdy realizator może ją traktować jako partyturę do bardzo swobodnych poczynań scenicznych, oglądamy m.in. "prawdziwą" wojnę z udziałem samolotów, armat i broni zupełnie niekonwencjonalnej (koła rowerowe, opony samochodowe...), przy czym akcja rozgrywa się zarówno na ziemi, jak i w niebie. Śmierć zaś jest raz kostuchą a raz piękną kobietą. Wśród "osób dramatu" występuje święty Piotr i Archanioł Gabriel, ale także granatowy policjant, kapitaliści, żołnierze, ksiądz i pachciarz.
Z wrocławską premierą komedii Wandurskiego występuje w najbliższą niedzielę Teatr Współczesny im. E. Wiercińskiego. Twórcą tej inscenizacji jest znany artysta-plastyk a zarazem reżyser Józef Szajna, który kilka lat temu zaprezentował "Śmierć na gruszy" na Wrocławskim Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych w wykonaniu Teatru Ludowego z Nowej Huty, a potem zrealizował ją w Teatrze Ateneum w Warszawie. Autorem scenografii jest Daniel Mróz.
W roli tytułowej Śmierci zobaczymy Halinę Przybylską, Wyrobnikiem będzie Eliasz Kuziemski, Wyrobnikową - Wanda Węsław; Antek, Wojtek i Kaźmirek to Tadeusz Kamberski, Eugeniusz Kujawski i Zdzisław Kuźniar. Faszystę gra Edward Lubaszenko.
W bardzo licznej obsadzie niektóre role męskie grają aktorki i odwrotnie: role kobiece - aktorzy, nie mówiąc już o tym, że poszczególni wykonawcy w trakcie akcji ulegają przeobrażeniu, występując w różnych wcieleniach.