Czy Mozart wygra z hip-hopem?
Czy dla sławy warto poświęcić wszystko? Czy warto studiować trudną sztukę aktorstwa, kiedy twoi rówieśnicy robią karierę w telewizji? Czy Mozart wygra z hip-hopem? Na większość z tych pytań odpowiada reżyser musicalu "Fame" Jarosław Staniek. Jutro w Teatrze Muzycznym w Gdyni odbędzie się premiera wyjątkowego widowiska z aktorami młodego pokolenia.
Akcja musicalu "Fame" rozgrywa się w Nowym Jorku, w starym gmachu High School Of Performing Arts, i opowiada o ostatniej grupie studentów i nauczycieli, których losy związane były z tym wspaniałym, zabytkowym budynkiem. Tak jak film w reżyserii A. Parkera z 1980 roku, spektakl był hitem na Broadwayu i wciąż podbija nowe kraje. Miał swoje premiery w Nowym Jorku, Sydney, Madrycie, Meksyku, a obecnie znów triumfalnie wraca na londyński West End.
Gdyńska wersja reżyserowana przez Stańka obfituje w efektowne sceny taneczne w wykonaniu młodych, ale uznanych już musicalowych aktorów, m.in.: Łukasza Dziedzica (odtwórcy głównej roli w musicalu "Taniec wampirów" w Teatrze Roma w Warszawie) i Marka Kaliszuka (znanego chociażby z musicali "Chicago", "Footloose" czy serialu "M jak miłość", w którym gra przyjaciela Kingi - Kasi Cichopek).