Do startu gotowy
Dyrektor Teatru Współczesnego, Zenon Butkiewicz z ufnością, choć nie bez lekkiej tremy, myśli o nowym roku teatralnym. Z ufnością, bo zespół nie musi się wstydzić poprzedniego sezonu. Nie bez tremy - bo finanse jak zwykle mizerne.
Nowy, 1995/96 rok sceniczny na Wałach Chrobrego rozpocznie dzieło silnie zakorzenione w kulturze światowej -"Romeo i Julia" Williama Szekspira. Reżyser szczecińskiego przedstawienia, Anna Augustynowicz, nie zamierza jednak podążać przetartymi ścieżkami. Nie zdradza też swych reżyserskich intencji. O dzisiejszej premierze wiadomo tylko, że nie będzie to ani tradycyjny, kostiumowy spektakl z epoki, ani dramat nastolatków osadzony we współczesnych realiach. Sceneria ma być ascetyczna a wątki - świadomie ograniczone do konfliktu rodziny Montekich i Kapuletich i tragedii ich dzieci. To oraz fakt, że sztuka doskonale jest znana publiczności, w dużym stopniu uzależnia powodzenie przedsięwzięcia od inwencji reżysera i umiejętności aktorów.
W te zaś nie wątpi dyrektor teatru, Zenon Butkiewicz, wyraźnie podbudowany dobrymi recenzjami z poprzedniego sezonu. Przypomnijmy, że z życzliwością krytyków i publiczności spotkał się zwłaszcza "Magnificat" Szturca oraz "Bez czułości" wg Clare McIntyre. Ta ostatnia sztuka podobała się bardzo warszawskiej publiczności Teatru Małego, gdzie szczecińscy aktorzy występowali gościnnie. Stołeczny sukces zaprocentował w sposób całkiem wymierny i przysporzył Współczesnemu sponsora - stał się nim Bank Gdański.
Teatrem Współczesnym zainteresowało się również wydawnictwo Bertelsmanna "Świat Książki", które uznało go za jeden z dziesięciu najlepszych teatrów w Polsce. "Świat Książki" wykupił dla swych abonentów bilety na szczecińskie spektakle.
Natomiast zainteresowanie władz wojewódzkich sceną na Wałach utrzymuje się wciąż na poziomie dotacji ledwie wystarczającej na fundusz skromnych płac. W sferze marzeń dyrektora Butkiewicza pozostaje planowana od dawna wymiana staroświeckiej nastawni elektrycznej, pamiętającej czasy Macieja Englerta. - Właściwie to nawet nie śmiem o niej marzyć - przyznaje dyrektor, co nie przeszkadza mu snuć śmiałych planów repertuarowych na przyszłość. Po Szekspirze na afiszu Współczesnego znajdzie się "Świętoszek" wg Moliera, w reżyserii Andrzeja Bubienia, laureata tegorocznego konkursu na najlepszą sztukę współczesną. Dyrekcja TW zapewnia, że w przygotowywanej wersji "Świętoszka" nie będzie żadnych aluzji do polskiej sceny politycznej. Na scenę "Malarni" powróci szwedzki dramaturg Stig Larssen, który,
po udanej realizacji "Naczelnego", wybrał Szczecin na miejsce prapremiery swojej najnowszej sztuki "Siostry i bracia". Terminy nie są jeszcze znane, ale na pewno nastąpi to w tym sezonie.
Prócz tego widzowie będą mieli okazję obejrzeć raz jeszcze, "Magnificat", "Pożądanie schwytane za ogon" i "Śpiącą królewnę".
Już dziś natomiast o godzinie 19 - premiera "Romea i Julii".